3 World Trade Center - jeden z wieżowców, które staną w miejscu bliźniaczych wież zniszczonych w zamachach z 2001 roku - pomyślano jako 80-kondygnacyjny drapacz chmur. Być może pięter będzie jednak tylko siedem, bo deweloper... nie znalazł jeszcze najemców.
Okazało się, że w trudnej sytuacji gospodarczej nie ma chętnych, którzy już teraz, po rozpoczęciu budowy, wynajęliby łączną powierzchnię ponad 37 000 m kw. Trudno też wyrokować, kiedy nastąpi poprawa na amerykańskim rynku nieruchomości.
"Duże firmy nie są w pełni gotowe na inwestowanie w tych okolicach, nie chcą wydawać dużo pieniędzy" - powiedział przedstawiciel jednego z biur nieruchomości, Peter Hennessy. Brak chętnych to nie kwestia budynku, lecz sytuacji na rynku nieruchomości - wyjaśnił.
Firma deweloperska Silverstein Properties, która podjęła się budowy wieżowca, na razie rozważa ograniczenie konstrukcji do siedmiu pięter, na których mieściłyby się sklepy. Liczy przy tym, że w lepszych czasach uda się jej dokończyć budowę zgodnie z pierwotnymi założeniami.
Według początkowych planów World Trade Center 3 miał zostać oddany do użytku w 2015 roku. Jak jednak przewidywała umowa dewelopera z właścicielami biurowców, aby zdobyć fundusze na finansowanie budowy ze środków publicznych, Silverstein musiałby zawczasu wynająć 20 proc. powierzchni wieżowca.
Nowojorski deweloper wciąż może jeszcze ruszyć z budową 80-kondygnacyjnego gmachu, pod warunkiem, że do końca roku zapewni sobie najemców. Zdołał to osiągnąć przy realizacji projektu głównego gmachu kompleksu, 1 World Trade Center. Zadanie było wówczas łatwiejsze, bo było to przedsięwzięcie mocno subsydiowane. Władze miejskie z optymizmem wypowiedziały się jednak o zdolnościach biznesowych dewelopera.