Aptekarze najprawdopodobniej zrezygnują z tej formy protestu, która była prowadzona do piątku - powiedziała w sobotę przewodnicząca VI Krajowego Zjazdu Aptekarzy Bożena Śliwa. Dodała, że komunikat w tej sprawie będzie przedstawiony wieczorem lub niedzielę rano.
Dotychczas w ramach protestu codziennie o godzinie 13 część indywidualnych aptek była zamykana na godzinę. W każdej protestującej placówce pojawiły się plakaty z informacją o postulatach aptekarzy.
Śliwa zaznaczyła, że o dalszym losach protestu zdecyduje zjazd, który obraduje w Szczyrku. W piątek gościem spotkania był minister zdrowia Bartosz Arłukowicz
Przewodnicząca zjazdu podkreśliła zarazem, że można mówić o końcu uciążliwości dla pacjentów.
"Minister Arłukowicz zaprosił nas do rozmów. My tę wolę współpracy będziemy chcieli wykorzystać. Nie jesteśmy skłonni eskalować protestu w tym sensie, by cierpieli na tym pacjenci. Będziemy myśleli o takim rozwiązaniu, by usatysfakcjonowało zarówno środowisko, jak i pacjentów" - powiedziała
W sobotę delegaci na zjazd wybierają prezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej. O stanowisko ubiega się trzech kandydatów. Śliwa mówił, że podczas prezentacji programów wyborczych "padło kilkanaście zdań na ten temat protestu". Nie podała szczegółów. Zjazd obraduje za zamkniętymi drzwiami.
Śliwa dodała także, że nowy prezes z całą pewnością skorzysta z zaproszenia i spotka się z minister Ireną Wóycicką z Kancelarii Prezydenta. W o takim spotkaniu mówił Bronisław Komorowski zapowiadając podpisanie w poniedziałek noweli ustawy refundacyjnej. "Jeszcze przed południem pani minister Wóycicka, w moim imieniu, spotka się z przedstawicielami niektórych organizacji, stowarzyszeń, dla których jest to istotne rozwiązanie; także pewnie z tymi, których to nie do końca satysfakcjonuje - po to, żeby też umówić się, co dalej będziemy robili" - podkreślił.
Rada Aptekarska domaga się zniesienia kar dla farmaceutów, którzy realizują niewłaściwie wypisane recepty. Wezwała ich do "rygorystycznego wymaganego przez obowiązujące przepisy prawa oraz umowę z NFZ badania formalnej poprawności recept lekarskich i wydawania leków refundowanych jedynie na podstawie recepty prawidłowo wystawionej". Oznacza to, że w przypadku, gdy na recepcie pojawią się nawet nieznaczne uchybienia, np. będzie brak wszystkich danych, pacjenci mogą mieć problemy z wykupieniem leku z przysługującą im zniżką.
Tydzień temu posłowie przychylili się do postulatu lekarzy i znowelizowali ustawę, usuwając z niej zapisy przewidujące kary finansowe za niewłaściwe wypisywanie recept. Nie zrobili tego jednak w przypadku aptekarzy - kary za wydawanie pacjentom leków z błędnie wypisanej recepty zostały utrzymane. NRA sprzeciwia się tym przepisom, argumentując, że jest to nierówne traktowanie farmaceutów i lekarzy. W czwartek nowelę bez poprawek przyjął Senat, w poniedziałek ma ja podpisać prezydent.