O Cybulskim, jako aktorze, napisano już wiele. To, że był człowiekiem religijnym, zauważyło niewielu autorów tych tekstów.
Corocznie z okazji rocznicy śmierci Zbigniewa Cybulski u grobu aktora w Katowicach przy ul. Sienkiewicza zbiera się grupa młodzieży. Tak było i teraz, w 45. rocznicę tragicznego skoku do pociągu na wrocławskim dworcu. Olgierd Łukaszewicz, laureat nagrody im. Zbigniewa Cybulskiego z 1971 roku, podziękował „Opatrzności za to, że istniał.”, a modlitwie przewodził ks. Tomasz Jaklewicz, z-ca redaktora naczelnego naszego tygodnika.
O roli jaką odgrywała wiara w życiu aktora, możemy dowiedzieć się z książki zmarłego w ubiegłym roku ks. prałata Stanisława Sierli „Życie darowane po raz drugi”. Od Od 1961 roku ks. Sierla był duszpasterzem akademickim w Katowicach. Dzielił mieszkanie, które stało się niejako ośrodkiem duszpasterstwa, z przyszłym biskupem ks. Czesławem Dominem. Pewnego późnego wieczoru 1966 roku ktoś zadzwonił do drzwi. Kiedy ksiądz otworzył nie mógł uwierzyć własnym oczom. „Przede mną stał znany aktor Zbigniew Cybulski. Zdjął swoje ciemne okulary, przeprosił za najście o tej porze i zapytał, czy mógłby się wyspowiadać. – wspomina ksiądz…Po spowiedzi usiadł z nami i rozmawialiśmy do północy.” Wspomina także, że o pobożności syna opowiadała później matka Zbyszka. On sam nosił na szyi medalion z Matką Boską z Lourdes, a w swoim chlebaczku „wymodloną” książeczkę z I Komunii św. Ks. Sierla pokazywał te pamiątki młodzieży w czasie rekolekcji, co wywoływało zawsze ogromne zaskoczenie.
Po tragicznej śmierci aktora władze za wszelką cenę nie chciały dopuścić do pogrzebu katolickiego. Ceremonia pogrzebowa miała mieć charakter świecki, na co nie zgadzała się rodzina aktora. Opowiada o tym w filmie Wojciecha Sarnowicza „Katowice Zbyszka Cybulskiego” mecenas Antoni Cybulski, brat Zbyszka, któremu grożono wręcz usunięciem z adwokatury, jeżeli nie zgodzi się na pogrzeb świecki. Ostatecznie dzięki mediacji biskupa katowickiego Herberta Bednorza doszło do kompromisu i właściwie odbyły się dwa pogrzeby, świecki i katolicki. Media oczywiście nie zająknęły się, że Cybulski miał katolicki pogrzeb. Poinformował o tym jedynie „Gość Niedzielny” w numerze z 29 stycznia 1967 roku, zwracając się zarazem do Czytelników z prośbą „by zechcieli jako chrześcijanie pamiętać o duszy naszego brata w Chrystusie - Zbigniewa Cybulskiego”.
Ówczesne telewizyjne przekazy z pogrzebu można nazwać przykładem manipulacji doskonałej. Na szczęście w archiwach zachowały się pominięte przez telewizję niesłychanie ciekawe materiały filmowe wykorzystane m.in. w filmie Sarnowicza. I tu nasuwa się refleksja. Rzadko zdarza się, by autorzy biografii polskich aktorów, a szerzej twórców z różnych dziedzin sztuki zajmowali się życiem religijnym swoich bohaterów, mimo, że dostępne są materiały na ten temat. Nie dziwi to w przypadku popularnych nastawionych na sensację opracowań, ale zaskakuje, w przypadku poważnych opracowań.
Edward Kabiesz