Odchudzenie się jest najczęstszym postanowieniem noworocznym, jednak tylko 20 proc. osób udaje się w nim wytrwać przez cały rok - wynika z danych przytoczonych przez U.S. Centers for Disease Control and Prevention w Atlancie.
Dr Jessica Bartfield z Gottlieb Memorial Hospital twierdzi, że aby coś zmienić w swym życiu potrzebna jest silna motywacja, a początek roku jest dobra do tego okazją. W przypadku odchudzania się motywacja może być jednak nie wystarczająca. Jej zdaniem, konieczna jest trwała zmiana stylu życia. I nie należy się zniechęcać niepowodzeniami.
W wypowiedzi dla "HealthDay News" amerykańska dietetyczna wyjaśnia, że z odchudzaniem jest tak jak z jazdą na rowerze: upadki, szczególnie na początku, są konieczne, żeby nauczyć się jeździć.
Jak zatem z początkiem nowego roku należy zabrać się do odchudzania?
Dr Jessica Bartfield twierdzi, że przede wszystkim należy postawiać sobie realistyczne cele. Na początek wystarczy, że postanowimy schudnąć o 10 proc.
Aby to osiągnąć nie warto rezygnować ze śniadania. Jeśli zjemy je w ciągu godziny po wstaniu z łóżka, na cały dzień zwiększymy metabolizm naszego organizmu o 20 proc. W ogóle podczas odchudzania się lepiej jest jeść choćby niewiele niż się głodzić.
Należy zatem jeść codziennie, przez siedem dniu w tygodniu, najlepiej w jednakowych odstępach czasu. Nie poświęcamy ani jednego dnia na głodówkę. Ale też nie może być tak, ze ograniczamy się w jedzeniu w dni powszechnie, a w weekend dajemy sobie wolne.
Na wysiłek fizyczny codziennie trzeba poświęcić godzinę. Nie musi być to intensywny sport, wystarczy choćby spacer. I nie musimy ćwiczyć w jednym ciągu, możemy podzielić wysiłek na kilka etapów w całym dniu.
Dobrze jest być aktywnym w ciągu dnia: warto parkować samochód nieco dalej niż zwykle albo korzystać z miejskiej komunikacji, by więcej chodzić; zamiast używać windy, lepiej chodzić po schować, jeśli tylko to możliwe.
Oglądanie telewizji warto ograniczyć do maksymalnie 10 godzin tygodniowo. Dlaczego? "Wiele osób tłumaczy, że nie ma czasu na wysiłek fizyczny. Dopiero kiedy uzmysłowią jak długo ślęczą przed ekranem telewizora lub komputera, zaczynają więcej ćwiczyć" - twierdzi dr Bartfield.
Codziennie trzeba liczyć kalorie. Większość osób nie zdaje sobie sprawy jak dużo zjada w ciągu całego dnia. Podobnie należy liczyć ile ćwiczyliśmy w ciągu dnia.
Przynajmniej raz w tygodniu warto stanąć na wadze i sprawdzić jakie czynimy postępy w odchudzaniu, potem kontrolujemy jedynie, czy znowu nie zaczynamy tyć. Dzięki temu szybciej możemy zareagować, gdyby się okazało, że znowu ważymy coraz więcej.
Dr Bartfield uważa, że w nauce jeżdżenia na rowerze czy samochodem dobrze jest mieć do pomocy instruktora. Najlepiej, żeby był nim doświadczony dietetyk, ale warto choćby polegać ma kimś bliskim w rodzinie lub wśród przyjaciół. Na osobie, do której mamy zaufanie, i która gotowa jest poświęcić nam trochę czasu.