Przez sakrament chrztu stałem się dzieckiem Boga. W ciągu swojego życia zapominałem o tej prawdzie, moje słabości nie pozwalały mi wierzyć, że Bóg chce we mnie mieć ukochanego syna.
Kilka tygodni temu doświadczyłem szczególnego spotkania z Jezusem w modlitwie uwolnienia. Na zakończenie tej modlitwy usłyszałem, że teraz jest czas, w którym mam odnaleźć swoją tożsamość – tożsamość umiłowanego syna. Bóg sam mnie wybrał i wybiera codziennie na swojego „jedynaka”; nawet kiedy upadam, On chce ze mną być, rozmawiać, chce, abym przychodził w Jego ramiona i przytulał się do Jego serca. Dziś, kiedy podczas liturgii odnowię swoje chrzcielne przyrzeczenia, chcę na nowo poczuć się synem, na którego czekał Bóg, i usłyszeć: w Tobie mam upodobanie!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Rafał Maciejewski