Z chrześcijańskiego punktu widzenia arabska wiosna okazała się zagrożeniem.
Obalone reżimy starały się ograniczać islamistów. Teraz świat arabski ukazuje się taki, jakim jest, czyli zdominowany przez tendencje islamistyczne, a to stanowi poważne zagrożenie dla chrześcijan. Tak mijający rok w świecie arabskim podsumowuje ks. Samir Khalil Samir SJ, egipski islamolog.
W jego przekonaniu dominacja islamizmu jest faktem, który przejawia się między innymi w wynikach wyborów. Jedyną rzeczą, jaką należałoby zrobić, jest przemiana samego islamizmu. Głównym problemem jest tu sam Mahomet. Zainicjowany przez niego islam od samego początku nie był jedynie religią, ale także systemem politycznym, prawnym i społecznym. Aby to zmienić, trzeba by się odważyć na pytanie, czy ta idea jest jeszcze dzisiaj aktualna, czy też można ustalić nowy typ relacji między islamem a demokracją i prawami człowieka. Tymczasem, jak podkreśla egipski islamolog, dla niemal całego świata arabskiego islam pozostaje ideałem życia społecznego, politycznego i religijnego. Bardzo trudno zmienić to przekonanie – podkreśla ks. Samir.
Zaznacza on jednak, że z muzułmańskiego punktu widzenia, arabska wiosna bynajmniej nie okazała się fiaskiem. Przyniosła pozytywne rezultaty. „Pozytywnym owocem jest już sam ruch – stwierdził kościelny ekspert. – Sam fakt, że można się przeciwstawić reżimowi. Nawet w Syrii, gdzie rząd nie zawahał się strzelać do tłumów. W Libii wyglądałoby to podobnie, gdyby nie pomoc z zewnątrz. To jest pierwszy krok: sprzeciw wobec władzy. A drugi pozytywny owoc to początek debaty publicznej o przyszłości kraju. Widzieliśmy to już w Tunezji i Egipcie, ale w pewnej mierze dotyczy to całego świata arabskiego. Niemal każdego dnia w telewizji odbywają się debaty publiczne, śledzone przez miliony widzów. Do tej pory tego nie było. Przez ostatnich 50 lat panowały tu wyłącznie reżimy autorytarne. W świecie arabskim jest to nowość i pozytywny skutek wiosny, obok skutków negatywnych” – powiedział papieskiej rozgłośni ks. Samir.