Czy północnokoreańscy chrześcijanie i wyznawcy innych nieoficjalnych religii mogą spodziewać się zmian "na lepsze" ze strony następcy Kim Dzong Ila? Według organizacji Open Doors bardzo to wątpliwe.
Mało wiemy o codziennym życiu w Korei Północnej. Kraj pozostaje odseparowany od świata zewnętrznego. Szczelne granice, wszechobecni agenci tajnych służb, blokada informacji. Koreańczycy żyją w izolacji nie tylko od innych narodów, ale również i od religii. Mało również wiemy o potencjalnych scenariuszach jakie przyniesie przyszłość pod rządami „Umiłowanego Następcy” - Kim Dzong Una. "Jedno jest pewne: ostatni bastion komunizmu dąży do zniszczenia ludzkich dusz" uważa międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca dramatyczną sytuację chrześcijan prześladowanych przez północnokoreańską dyktaturę.
Piekielne miejsca
Broń jądrowa, izolacja państwa, głód, obozy pracy - oto spuścizna po "Umiłowanym Przywódcy", który decydował o życiu i śmierci tysięcy Koreańczyków (więcej n/t w filmie: Ucieczka z Korei Północnej). Kim Dzong Il rządził Koreańską Republiką Ludowo-Demokratyczną od 1994 roku. Od lat siedemdziesiątych był prawą ręką ojca Kim Ir Sena. To on "Wieczny Prezydent" otworzył wiele obozów pracy dla nielojalnych obywateli i wrogów politycznych. Kim Dzong Il rozbudował już istniejące.
- W KRLD istnieją nie tylko „megaobozy” jak Yodok i Hoeryong, w których uwięzionych jest ponad 50.000 więźniów. Są także dziesiątki mniejszych obozów. Kilkaset tysięcy mieszkańców Korei Północnej codziennie wita nowy dzień w tych piekielnych miejscach. To więcej niż 1 procent całej populacji - zwraca uwagę Open Doors.
Spośród uwięzionych w obozach ok. 50.000 - 70.000 stanowią chrześcijanie. Są uważani za wrogów państwa. Swoją wiarę w Korei Płn. ukrywa ok. 300.000 chrześcijan. - Tu nawet posiadanie Biblii wystarcza do wykonania egzekucji lub otrzymania wyroku dożywocia wraz z całą rodziną - alarmuje Open Doors.
Więcej szpiegów
Sytuacja w Korei Płn. po śmierci Kim Dzong Ila pozostaje wielką niewiadomą. Jakim władcą będzie następca ojca? Czy prawa Koreańczyków zaczną być szanowane? Czy osoby wierzące w Chrystusa będą mogły wyjść z ukrycia? Według Open Doors wątpliwe jest aby Kim Dzong Un zmienił politykę "wyznaniową" kraju.
- To wysoce nieprawdopodobne - twierdzi brat Simon, główna osoba kontaktowa Open Doors z chrześcijanami w Korei Północnej. - Właściwie od kiedy zbliżył się do steru władzy, Korea Płn. zintensyfikowała próby wykrycia wszelkiej działalności religijnej. Jest więcej nalotów na domy, więcej szpiegów przeszkolonych do infiltracji organizacji religijnych i praw człowieka. Pewien człowiek z Korei Południowej został zamordowany w Chinach za to, że pomagał uchodźcom. Ludzie w Korei Północnej, również chrześcijanie, boją się, do czego jest zdolny nowy przywódca. Zrobi wszystko aby utrzymać się przy władzy - informuje brat Simon.
Dynastia
Kim Dzong Il spędził ostatnie lata życia głównie na umocnieniu pozycji swego trzeciego syna Kim Dzong Una. - Korea Północna jest pierwszym krajem komunistycznym, który ustanowił prawdziwą dynastię - informuje brat Simon. - Zasada ta działa już trzecią generację, ale jest duża różnica w stosunku do poprzedniego pokolenia. Kim Ir Sen miał poparcie całego bloku komunistycznego. Kim Dzong Il przygotowywał się do roli ponad dwadzieścia lat przed przejęciem władzy. Kim Dzong Un został wyznaczony na kolejnego przywódcę w październiku 2010 r. podczas jednego z nielicznych Kongresów Partii Robotniczej. Jest młody i niedoświadczony. Może dojść do walki o władzę, którą może przegrać. Z drugiej strony, klika w jego otoczeniu jest w stanie trzymać się władzy od ponad sześciu dziesięcioleci. Bardzo utrudnili swoim przeciwnikom próby zorganizowania się. Obalenie reżimu wymaga czegoś niezwykłego - uważa współpracownik Open Doors.
"Nienawidziłam go"
- Zawsze myślałam, że będę szczęśliwa, gdy umrze. Nienawidziłem go - mówi o zmarłym dyktatorze chrześcijańska uciekinierka z Korei Północnej. Przyznaje jednak, że miała mieszane uczucia na wieść o śmierci Kim Dzong Ila. - Bóg uczy mnie kochać moich wrogów. Moi przyjaciele z Korei Północnej reagowali różnie. Jeden z nich był zły i mówił: ”Powinien był zginąć jak Kaddafi!”. Inny odczuwał ulgę: ”Gratulacje! Już niedługo Korea będzie jednym narodem”. Szczerze mówiąc, nie sądzę, aby miało to szybko nastąpić. Nawet teraz, gdy absolutny władca nie żyje, generałowie i inni oficjele zrobią wszystko, by utrzymać władzę.
Open Doors wzywa chrześcijan do modlitwy za Koreę Północną i Koreańczyków:
"Mamy nadzieję, że w roku 2012 zobaczymy prawdziwe zmiany polityczne i gospodarcze. Modlimy się o wolność dla wszystkich obywateli, tak aby mogli swobodnie żyć, jak chcą i wierzyć w to, co chcą. Chcemy, aby otworzyły się bramy obozów, abyśmy mogli przyjąć naszych braci i siostry, którzy cierpią tam w nieludzkich warunkach".
Tekst na podstawie materiałów OPEN DOORS: www.opendoors.pl
Krzysztof Błażyca