On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu. Mt 2,14
On – czyli Józef, postać z cienia. Stąd wrażenie pewnej nieprzejrzystości, stąd nie do końca jasne wyobrażenie, kim jest. W zasadzie chyba tylko dwa wyraźnie zdarzenia łączą się nam z osobą Józefa. Raz, gdy nie opuścił Maryi, kiedy była brzemienna. I dwa – gdy usłuchawszy głosu anioła Pańskiego, wziął Dziecię i Jego Matkę i uszedł do Egiptu. W pierwszym akcie dopatrywać się można bierności, rezygnacji. W drugim – potrzebna jest aktywność, zdolność działania. Ale coś łączy obie te pozornie tak różne postawy. W obu zaznacza się wiara i odpowiedzialność. Cechy te tak obce nie tylko popularnej dzisiaj wizji dojrzałego mężczyzny typu Piotrusia Pana, ale obce także tym mężom, którzy powtarzają jak mantrę odmiany starej wymówki – „Czy w odwilży, czy w zamieci nic nie mówię, bo mam dzieci”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki