Sto lat temu norweski badacz Roald Amundsen jako pierwszy człowiek stanął na biegunie południowym. W rocznicę tego wydarzenia - również na biegunie - jego osiągnięcie uczcili w środę premier Norwegii Jens Stoltenberg, polarnicy i naukowcy.
"Jesteśmy tu, by uczcić jedno z największych osiągnięć w historii ludzkości" - powiedział Stoltenberg, wygłaszając przemówienie na 40-stopniowym mrozie pod kryształowo czystym antarktycznym niebem w miejscu, gdzie przed stu laty jego rodak zatknął norweską flagę. Zamiast proponowanego wcześniej pomnika stanęła tam lodowa rzeźba norweskiego zdobywcy.
W uroczystości udział wzięli także naukowcy z pobliskiej placówki badawczej oraz polarnicy z kilku ekspedycji, którzy mieli dotrzeć na ceremonię po przeprawieniu się przez Antarktydę. Część z nich ostatni etap podróży musiała jednak przebyć drogą powietrzną, bo miała znaczne opóźnienie.
Wyprawa z Amundsenem na czele dotarła na biegun po blisko dwóch miesiącach wyczerpującej przeprawy przez zamarznięte Morze Rossa, Płaskowyż Antarktyczny i rozległe pola lodu. Na biegunie podróżnicy spędzili trzy dni, robiąc niezbędne pomiary.
Premier przypomniał też innego polarnika, Brytyjczyka Roberta Falcona Scotta, który ścigał się z Amundsenem do bieguna południowego, jednak przybył tam miesiąc po Norwegu, a w drodze powrotnej zginął wraz z czterema towarzyszami podróży.
"Scott i jego ekipa na zawsze zostaną zapamiętani dzięki męstwu i determinacji wykazanych w podróży do najmniej przyjaznego miejsca na Ziemi" - powiedział.
Eksperci zgadzają się, że o sukcesie wyprawy Amundsena zdecydowało lepsze przygotowanie. Ekipa Norwega jako środka transportu użyła nart i sań ciągniętych przez psy, podczas gdy Scot polegał na zmechanizowanych saniach, które szybko się zepsuły, i koniach, które nie wytrzymały ekstremalnych warunków. Ponadto rozmieszczone przez ekipę Brytyjczyka zapasy żywności z racji złego oznakowania często gubiły się w śniegu.
Norweski polarnik Boerge Ousland, który w 1997 roku jako pierwszy samotnie przeprawił się przez Antarktydę, powiedział, że główna różnica między dawnymi i współczesnymi odkrywcami polega na lepszej komunikacji i narzędziach nawigacyjnych, którymi dysponują ci ostatni.
W przeciwieństwie do dawnej historii bieguna południowego i Antarktydy, naznaczonej zaciekłą rywalizacją - zaznaczył norweski premier - obecnie obszar ten jest przedmiotem współpracy, zakotwiczonej w międzynarodowych układach, które największą wagę przykładają do badań z dziedziny ochrony środowiska, w tym wpływu globalnego ocieplenia.