Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że nie ma wrażenia, by prezydent Bronisław Komorowski był krytyczny wobec wystąpienia szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Berlinie. Dodał, że przemówienie Sikorskiego w głównych tezach było zbieżne z poglądami prezydenta.
Premier poinformował na konferencji prasowej, że rozmawiał o tym z prezydentem i nie odniósł wrażenia, żeby Komorowski był krytyczny wobec wystąpienia szefa MSZ. "Wręcz przeciwnie, w rozmowie ze mną, ale też publicznie potwierdził, że wystąpienie Radosława Sikorskiego jest w tych głównych tezach także zbieżne z poglądami pana prezydenta" - oświadczył Tusk.
Na pytanie, czy przed takim wystąpieniem ministra spraw zagranicznych nie powinny odbyć się w kraju konsultacje, odparł, że zgadza się, iż taka debata w Polsce jest potrzebna, ale uważa, że ona trwa nieustannie. "Czy efektem debaty w kraju będzie przyjęcie tak daleko idących stanowisk, jakie proponował w swoim wystąpieniu minister Sikorski, to jest odrębna sprawa, ale cieszę się, że ministrowie polskiego rządu wtedy, kiedy wygłaszają publicznie swoje sądy, potrafią sięgnąć trochę dalej i nie obawiają się sformułować perspektywę o wymiarze strategicznym" - podkreślił Tusk.
Jak zaznaczył, to, czy propozycje zawarte w wystąpieniu Sikorskiego zostaną przyjęte przez większość w parlamencie i przez polski rząd w całości, to jest rzeczywiście przedmiot do debaty. Ale - jak podkreślił premier - "jest bardzo usatysfakcjonowany i w 100 procentach zadowolony zarówno z wypowiedzi ministra Sikorskiego, jak i ze sposobu, w jaki wykorzystuje margines wolności, jaki daje każdemu swojemu ministrowi".