Polska jednoznacznie potępia bezzasadny, surowy wyrok 4,5 lat pozbawienia wolności oraz konfiskaty mienia Alesia Bialackiego, szczególnie zasłużonego białoruskiego obrońcy praw człowieka - oświadczyło w czwartek polskie MSZ.
"Wyrok dla Alesia Bialackiego jest wyrokiem dla praw człowieka na Białorusi. Potwierdzeniem nieprzestrzegania przez obecny reżim podstawowych standardów dotyczących praw i swobód obywatelskich Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych" - napisało ministerstwo w czwartkowym oświadczeniu.
MSZ podkreśliło, że niesatysfakcjonujące odniesienie się do argumentów obrony, a także liczne naruszenia podczas rozpatrzenia materiałów dowodowych potwierdzają, iż proces miał wyłącznie charakter polityczny. Według resortu oskarżenie Bialackiego o ukrycie dochodów było jedynie pretekstem do kolejnego ataku na sektor pozarządowy, nad którym białoruski reżim chce przejąć pełną kontrolę.
"Polska i Unia Europejska wzywają władze Białorusi do natychmiastowego uwolnienia Alesia Bialackiego oraz innych więźniów politycznych, bez czego dialog Unii Europejskiej z Republiką Białorusi będzie niemożliwy" - napisało ministerstwo.
W oświadczeniu przypomniano również, że Bialacki, wiceprezydent Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka i szef organizacji "Wiasna", był nominowany do nagrody Nobla.
Także przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek potępił skazanie białoruskiego obrońcy praw człowieka. Zarzuty stawiane Bialackiemu PE uznaje za umotywowane politycznie.
"Potępiam skazanie Alesia Bialackiego na cztery i pół roku więzienia. Parlament Europejski jest w najwyższej mierze zaniepokojony nieuzasadnionym oskarżeniem i wyrokiem skazującym dla Bialackiego za rzekome unikanie płacenia podatków na Białorusi" - powiedział Jerzy Buzek w oświadczeniu zamieszczonym na stronie PE. Dodał, że PE uznaje zarzuty stawiane białoruskiemu działaczowi za politycznie umotywowane i nieuzasadnione.
Przewodniczący PE podkreślił przy tym, że Centrum Praw Człowieka "Wiasna" kierowane przez Bialackiego "pomogło tysiącom ofiar represji na Białorusi".
Oświadczenie kończy się apelem do władz w Mińsku o natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie Bialackiego oraz wszystkich innych więźniów politycznych, a także o wycofanie stawianych im zarzutów.
Bialacki został skazany w czwartek na 4,5 roku więzienia o zaostrzonym rygorze za zatajenie dochodów przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Obrona zapowiedziała apelację. Centrum Praw Człowieka "Wiasna", którym kieruje Bialacki, podkreślało, że były to pieniądze z zagranicznych fundacji przekazywane na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z powodów politycznych.
Według zarzutów, Bialacki nie zapłacił podatków od ponad 560 tys. euro przekazywanych na jego konta w bankach w Polsce i na Litwie w latach 2007-2010.
Bialacki podczas procesu nie przyznał się do winy. Wyjaśnił, że założył rachunki za granicą na swoje nazwisko jako szef organizacji, która nie ma rejestracji, a więc nie może mieć konta na Białorusi. Argumentował, że pieniądze, pochodzące od zagranicznych fundacji, przekazywał na działalność w sferze praw człowieka.
"Wiasna" pomagała m.in. bliskim osób skazanych na Białorusi za udział w protestach opozycji po zeszłorocznych wyborach prezydenckich.
Szef "Wiasny" został zatrzymany 4 sierpnia. Jego aresztowanie umożliwiło przekazanie służbom białoruskim przez Polskę i Litwę danych o jego kontach, w ramach mechanizmu pomocy prawnej. Litwa później wycofała dane swego Ministerstwa Sprawiedliwości i oświadczyła, że nie mogą być one wykorzystane jako dowody w sądzie.
Polska wypowiedziała porozumienie z Białorusią o bezpośredniej wymianie wniosków o pomoc prawną między lokalnymi prokuratorami; teraz białoruskie wnioski będą trafiały do centrali - Prokuratury Generalnej.
"Wiasna" jest jedną z najbardziej znanych organizacji pozarządowych na Białorusi. Istnieje od 1998 r., działała jako organizacja społeczna, ale w 2003 r. została zlikwidowana decyzją białoruskiego Sądu Najwyższego z powodu udziału jej działaczy w obserwacji wyborów prezydenckich w 2001 r. Później działacze próbowali zarejestrować organizację trzykrotnie, za każdym razem spotykali się z odmową.
Bialacki, z wykształcenia filolog, w latach 80. zaangażował się w ruch narodowo-demokratyczny na Białorusi, działał w Białoruskim Froncie Narodowym. Był deputowanym do rady miejskiej Mińska, dyrektorem Muzeum Literatury im. Maksyma Bahdanowicza, a w połowie lat 90. stanął na czele "Wiasny" (wówczas nazywającej się "Wiasna'96").
Jest wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka z siedzibą w Paryżu, honorowym obywatelem Genui. Był nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla, w 2007 roku znalazł się na tzw. krótkiej liście.