Rządząca w Brazylii Partia Pracy próbuje zamknąć największą w tym kraju katolicką sieć telewizyjną – TV Canção Nova (Pieśń Nowa) – karząc ją w ten sposób za usunięcie ze swych programów polityków tego proaborcyjnego ugrupowania – donosi portal LifeSiteNews.
Telewizja, założona przez ks. Jonasa Abiba z zajmującej się ewangelizacją przez media wspólnoty Canção Nova, publicznie piętnuje lewicową partię, która wspiera zabijanie dzieci nienarodzonych i opowiada się za legalizacją związków homoseksualnych.
Federalni prokuratorzy złożyli już pozwy cywilne przeciwko TV Canção Nova oraz innej katolickiej stacji, Aparecida TV. Rząd chce im odebrać wydane w 1997 i 2001 roku pozwolenia na nadawanie. Oficjalna wersja mówi o nieprawidłowościach w przestrzeganiu formalnych procedur przez te stacje i rzekomo nie ma nic wspólnego z zawartością emitowanych programów.
Zdaniem obserwatorów, pozwy te nieprzypadkowo zbiegają się w czasie z ogłoszeniem przez TV Canção Nova, że w jej programach nie będzie już występował znany polityk Partii Pracy, gdyż ugrupowanie to popiera legalizację aborcji i związków par jednopłciowych, oraz dąży do uchwalania prawa, mającego karać za „homofobię”.
Obrońcy życia uważają, że telewizja katolicka została zmuszona podczas niedawnych wyborów prezydenckich, by gościć w swych programach działaczy Partii Pracy, która wystawiła w tych wyborach Dilmę Rouseff – mającą bułgarskie korzenie, byłą działaczkę podziemnych lewicowych organizacji. Niedawna szefowa gabinetu prezydenta Brazylii Luiza Luli da Silvy wygrała wybory, mimo że katoliccy biskupi i księża ostro skrytykowali stanowisko partii, jaką reprezentuje.
Podczas ubiegłorocznych wyborów prezydenckich organy państwowe konfiskowały materiały edukacyjne brazylijskich działaczy pro-life, zawierające nauczanie Kościoła o prawie do życia, a niektóre doniesienia mówiły nawet o tym, że rząd chce zerwać ratyfikowaną w 2009 roku nową umowę konkordatową między Stolicą Apostolską a Brazylią.