Mamy prawo wiedzieć, czym zajmuje się pani Nowicka

Publicystka, która wygrała proces wytoczony przez szefową Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny mówiła w lubelskim radiu o powiązaniach Nowickiej z przemysłem antykoncepcyjno-aborcyjnym

Sąd napisał w uzasadnieniu wyroku, że nie ulega wątpliwości, że działalność Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny była finansowana przez wspomniane podmioty a środki te przynajmniej pośrednio wpływały na wynagrodzenie osób zatrudnionych w Federacji, w tym Wandy Nowickiej. Zdaniem Najfeld „wykazano bardzo wyraźnie, że ta współpraca to nie była zwykła darowizna, to było zamówienie towaru na fakturę, konkretne usługi PR-owskie”. Zauważa ona również, że usługi te Federacja wykonywała „skrycie”, bo jej przedstawiciele chodząc do szkół i rozprowadzając ulotki w praktyce reklamujące konkretny produkt, twierdzili, że reprezentują organizację społeczną i prowadzą działalność edukacyjną.

Joanna Najfeld uważa, że należy prześwietlić działalność Wandy Nowickiej, która nie powinna pełnić funkcji wicemarszałka w sejmie.

- Dlaczego my szukamy uzasadnienia dla chęci, by osoba publiczna, która prowadziła bardzo kontrowersyjną działalność, była transparentna? Gdyby nawet Wanda Nowicka nie została wybrana do parlamentu ani na marszałka, to chyba mamy takie prawo, żeby wiedzieć, kim ona jest, kogo reprezentuje, kto ją finansuje, kto za nią stoi, skoro jako osoba publiczna jej działalność ingeruje w nasze życie – mówiła. - Wanda Nowicka prowadzi działalność tzw. społeczną, podaje się za działacza, który reprezentuje w parlamencie czy nawet na forum międzynarodowym nasze społeczeństwo, podaje się za głos naszego społeczeństwa, a tymczasem okazało się przy okazji tego procesu, że ona nie jest całkowicie niezależna od finansowania ze strony przemysłu antykoncepcyjno-aborcyjnego – zaznaczyła. - Pojawiają się zatem pytania, czy nie dochodzi tu do nielegalnego lobbingu i sytuacji, że osoba nie przyznaje się, że reprezentuje czyjeś interesy, jest z kimś powiązana finansowo, i podaje się za reprezentanta społeczeństwa.

Zdaniem publicystki szczególnie teraz, gdy Wanda Nowicka jest wicemarszałkiem, dążenie do prześwietlenia jej działalności wydaje się oczywiste. Dlatego popiera wniosek o odwołanie Wandy Nowickiej ze stanowiska wicemarszałka oraz żądanie postawienia jej przed komisją etyki, choć według niej to zdecydowanie za mało.

- Sprawę Nowickiej powinien prześwietlić prokurator i wiemy, że ta sprawa jest w toku. Do prokuratora generalnego wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa nielegalnego lobbingu na rzecz koncernu farmaceutycznego przez Wandę Nowicką, i płatnej protekcji. Liczę na to, że prokuratura się tym porządnie zajmie i to wyjaśni – zaznaczyła.

Tymczasem, jak podaje PAP, Wanda Nowicka odwołała się od wyroku w procesie z Najfeld. Wicemarszałek Sejmu poinformowała w środę, że złożyła apelację od wyroku sądu w procesie o pomówienie, jaki wytoczyła w 2009 roku katolickiej publicystce.

Podczas środowej konferencji prasowej Nowicka pytana była, czy odwołała się od wyroku sądu. "Tak, została złożona apelacja" - odpowiedziała.

Na pytanie, czy złożyła także wniosek o odtajnienie akt sprawy, odparła: "Nie, ja nie mówiłam, że złożę wniosek o odtajnienie, natomiast uzasadnienie wyroku sądu jest na stronie Federacji (na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny) od ponad tygodnia".

"Gość Niedzielny", który dotarł do utajnionego wyroku, podał, że, kierowana przez Nowicką, Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny otrzymywała pieniądze od koncernu farmaceutycznego produkującego środki antykoncepcyjne oraz od międzynarodowej organizacji, promującej aborcję i produkującej przyrządy do przerywania ciąży.

« 1 2 »
TAGI:

KAI/PAP/jad