Były trener reprezentacji Samoa w rugby Tuala Matthew Vaea został ukarany przez władze wioski Leauva'a, z której pochodzi, za nieodpowiednie zachowanie podczas niedawnego turnieju o Puchar Świata w Nowej Zelandii. Ma oddać na rzecz osady sto świń.
Wartość kary nałożonej na Vaea przez wodza Leauva'a Salę Lose szacowana jest na około 3300 dolarów. Jak uzasadnił, swą postawą szkoleniowiec przyniósł wstyd mieszkańcom wioski.
Według doniesień mediów, powodem ukarania byłego selekcjonera były zarzuty jakie wysunął wobec niego kapitan reprezentacji Samoa Mahonri Schwalger w liście skierowanym do premiera kraju Tuilaepa Aiono Sailele Malielegaoi.
Oskarżył on Vaea, podobnie jak i innych działaczy ekipy, o potraktowanie pobytu w Nowej Zelandii jak wakacji. "Trener często opuszczał zespół, spędzał czas na polu golfowym, pił także alkohol ze znajomymi" - napisano w raporcie.
Zarząd związku rugby zdymisjonował Vaea i szuka nowego trenera oraz dwóch asystentów.
Samoa odpadła w fazie grupowej z rozgrywanego w Nowej Zelandii we wrześniu i październiku turnieju o Puchar Świata. Trofeum zdobyli gospodarze.