„Utwory rozproszone” Zbigniewa Herberta to ważne uzupełnienie jego dzieła, pozwalające lepiej rozumieć kanon.
Lektura rozproszonych tekstów pisarza ma w sobie coś z podglądania. Obcujemy bowiem z utworami, których z jakichś względów autor nie dołączył do książkowych zbiorów swoich dzieł. Czy były zbyt intymne, czy nie dość doskonałe? A może zatrzymała je cenzura? Albo zwyczajnie nie wpasowały się w kontekst opublikowanych zbiorów?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski