Prawdziwą mądrością jest takie korzystanie z życia tu, na ziemi, aby zasłużyć sobie na życie wieczne – przypomniał Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański 6 listopada na Placu św. Piotra w Watykanie.
Nawiązując do czytanego dzisiaj fragmentu Ewangelii o pannach mądrych i nieroztropnych, podkreślił, że lampy oliwne, które one miały, symbolizują daną nam przez Boga miłość, której należy strzec i praktykować na co dzień. Oto polski tekst rozważań papieskich:
Drodzy bracia i siostry!
Czytania biblijne dzisiejszej liturgii niedzielnej zapraszają nas do dalszej refleksji nad życiem wiecznym, rozpoczętej z okazji Wspomnienia Wszystkich Wiernych Zmarłych. Pod tym względem istnieje wyraźna różnica między tymi, którzy wierzą, a niewierzącymi lub – jeśli można tak samo powiedzieć – między tymi, którzy mają nadzieję, a tymi, którzy jej nie mają. Święty Paweł pisze bowiem do Tesaloniczan: „Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei” (1 Tes 4, 13). Wiara w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa oznacza, również w tej dziedzinie, decydujący podział. Tenże św. Paweł przypomina chrześcijanom Efezu, że przed przyjęciem Dobrej Nowiny „nie mieli nadziei ani Boga na tym świecie” (Ef 2, 12). Religia Greków, wierzenia i mity pogańskie nie były bowiem w stanie rzucić światła na tajemnicę śmierci tak, iż starożytny napis głosił: „In nihil ab nihilo quam cito recidimus”, to znaczy: „W nicość z nicości jak najszybciej znów wpadamy”. Jeśli usuwamy Boga, jeśli usuwamy Chrystusa, świat ponownie wpada w pustkę i ciemność. I znajduje to odpowiednik także w przejawach współczesnego nihilizmu, nihilizmu często nieświadomego, który zaraża niestety wielu młodych.
Ewangelia dzisiejsza jest słynną przypowieścią o dziesięciu pannach, zaproszonych na gody weselne – symbol Królestwa Niebieskiego, życia wiecznego (Mt 25, 1-13). Jest to szczęśliwy obraz, za którego pośrednictwem Jezus uczy jednak prawdy, która wywołuje w nas dyskusję; chodzi mianowicie o dziesięć dziewcząt: pięć z nich wchodzi na ucztę, gdyż w chwili przybycia oblubieńca miały oliwę, aby zapalić swe lampy; tymczasem druga piątka pozostała na zewnątrz, gdyż – nierozsądne – nie wzięły oliwy. Co reprezentuje owa „oliwa”, niezbędna do tego, aby zostać dopuszczonym na ucztę weselną? Święty Augustyn (por. Przemówienia 93, 4) i inni autorzy starożytni odczytują tu symbol miłości, której nie można kupić, ale którą otrzymuje się jako dar, przechowuje się w swym wnętrzu i praktykuje w dziełach. Prawdziwą mądrością jest korzystanie z życia śmiertelnego, aby pełnić dzieła miłosierdzia, gdyż po śmierci nie będzie to już możliwe. Gdy staniemy na sądzie ostatecznym, sprawdzi się to na gruncie miłości praktykowanej w życiu ziemskim (por. Mt 25, 31-46). A miłość ta jest darem Chrystusa, wlanym w nas przez Ducha Świętego. Ten, kto wierzy w Boga-Miłość, nosi w sobie niezwyciężoną nadzieję jak lampę, z którą ma przejść noc poza śmiercią i dojść do wielkiego święta życia.
Maryję – Sedes Sapientiae (Stolicę Mądrości), prośmy, aby nauczyła nas prawdziwej mądrości, takie, która stała się ciałem w Jezusie. To On jest Drogą, prowadzącą z tego życia do Boga, do Wieczności. To On pozwolił nam poznać oblicze Ojca i w ten sposób dał nam nadzieję pełną miłości. Dlatego do Matki Pana Kościół zwraca się tymi słowami: „Vita, dulcedo et spes nostra”. Uczmy się od Niej żyć i umierać w nadziei, która nie zawodzi.
Po odmówieniu modlitwy maryjnej Ojciec Święty udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego, a następnie pozdrowił ich kolejno po francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku, portugalsku, słoweńsku i polsku.