Wobec aktów terroru Europa jest żałośnie bezradna. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że obrona przed terrorem nie jest łatwa.
Zamach terrorystyczny przypomina trzęsienie ziemi. Sejsmolodzy potrafią dokładnie wskazać obszar zagrożony wstrząsami, ale nie potrafią określić, kiedy one nastąpią i jaką będą miały siłę. Podobnie jest z terrorystami. Na pewno uderzą, ale czy stanie się to za miesiąc, czy za pół roku, pozostaje zagadką. Podobnie jak miejsce zamachu. Terroryści mogą wybrać brukselskie lotnisko w Zaventem, ale też dziesiątki innych lokalizacji. Dodatkową trudność stwarzają niemądre przepisy utrudniające działania policji i innym służbom bezpieczeństwa.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.