Jasne, jeszcze trzeba dodać, że mają się dobrze homeopatia, leki zaczarowane przez aptekarza okultystę i zioła nad którymi odprawiła harce stara zamawiaczka.

"Wolałbym nie rozstrzygać, „co poeta miał na myśli”. Niestety, nie był to "poeta", tylko GENERAŁ ZAKONU JEZUITÓW, od którego wymagamy jasności przekazu w kwestiach wiary. A tak a propos, podobno ostatnio "wykazał się" wspólną modlitwą z buddystami. Czym się jeszcze popisze?

Bardzo ciekawy wywiad. Jednak p.Babuchowski mógł zadać jeszcze jedno pytanie. Otóż wzmiankowany generał jezuitów uczestniczył ostatnio w modlitwach w świątyni buddyjskiej (vide: https://www.pch24.pl/general-zakonu-jezuitow-szokuje-kolejny-raz--tym-razem-modlil-sie-w-buddyjskiej-swiatyni,53204,i.html). Jak skomentowałby to ks.egzorcysta? Skoro egzorcysta pyta swoich pacjentów o wizyty u wróżek i o przedmioty przywiezione z zagranicy, to zastanówmy się o ile bardziej niebezpieczne sa wspólne (!) modły (do kogo?) z czcicielami bałwanów, zatem czekam na szczerą opinię egzorcysty o modłach w Asyżu, gdzie posążek Buddy stał na tabernakulum, czekam na ocenę słów JPII do wyznawców voodoo w Beninie, iż wierzymy w jednego Boga (co potępił Pius X zaledwie 79 lat wczesniej. W Kościele naszym Asyż jest dogmatem i poza tradycjonalistami chyba tylko s.Michaela Pawlik nazwała rzecz błędem. Jednak jeśli ks.Czenczek ma rację (a wierzę, że ma), to Asyż był nie błędem, ale wręcz katastrofą, której skutki mogą wybrzmiewać po latach, rozlewając się po Kosciele od od top hierarchów począwszy, aż do nas na dole.