Gdy wiatr wieje za mocno, trzeba się, jak dziś na wschodnim wybrzeżu USA, przed nim chować. Gdy za słabo - nie ma zabawy. Potrzeba wiatru, byle umiarkowanego. Dlaczego w dyskusjach o Kościele czy polityce ciągle kochamy się w skrajnościach?
Kirstin Scholtz/PAP/EPA
«
‹
1
›
»
oceń artykuł