O tym, w jaki sposób dominikanie dbają o zdrowe relacje w duszpasterstwach, o wyciąganiu wniosków z błędów przeszłości i przyspieszonej lekcji synodalności mówi o. Szymon Popławski OP, socjusz prowincjała Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego.
Magdalena Dobrzyniak: Sprawa Pawła M. jest już zamkniętą kartą w historii dominikanów?
o. Szymon Popławski OP: W pewnym sensie będzie nadal otwarta. Można ją będzie za jakiś czas zamknąć na gruncie prawnym, ale w szerszym znaczeniu zawsze będzie stanowiła jakieś „dziedzictwo”.
Jesteście w kontakcie z osobami poszkodowanymi?
Pamiętajmy, że to są konkretne osoby. Każda z nich ma swoje potrzeby czy spostrzeżenia. Krótko po swoim wyborze na prowincjała przed dwoma laty, o. Łukasz Wiśniewski spotkał się z poszczególnymi osobami z dawnego duszpasterstwa wrocławskiego i słuchając ich, odkrył różne perspektywy i oczekiwania. Później były także spotkania Prowincjała z pozostałymi skrzywdzonymi przez br. Pawła M., z innych miast czy wspólnot. Obecnie pozostajemy z tymi osobami w kontakcie w takim zakresie, jakiego sobie życzą i jaki też jest możliwy z naszej strony. To zadanie podejmują nasi duszpasterze osób skrzywdzonych. Jesteśmy do dyspozycji poszkodowanych, informując ich, gdy dzieje się coś z ich perspektywy ważnego, na przykład w kontekście sprawy karnej br. Pawła M. Natomiast z osobami związanymi z Wrocławiem jeszcze poprzedni Prowincjał zawarł porozumienia odnośnie do zadośćuczynienia materialnego. Wsparliśmy również finansowanie terapii większej liczby poszkodowanych, nie tylko z Wrocławia.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.