Nowy numer 17/2024 Archiwum

Katolicyzm po prostu

Ulegamy złudzeniu, jakoby Kościół miał kilka problemów, których rozwiązanie byłoby gwarancją odnowy.

Okres Wielkiego Postu, tak jak Adwent, sprzyja poznawaniu nowych wspólnot podczas rekolekcji, które głosimy w różnych parafiach. Często przy takich okazjach potwierdza mi się intuicja, że katolicy raczej nie żyją problemami omawianymi przez najważniejsze katolickie portale i tygodniki. Czy to źle? Czy to oznacza, że wierni są ignorantami? Nie wydaje mi się. Mam wrażenie, że mieszkając w dużych miastach, ulegamy złudzeniu, jakoby Kościół miał kilka konkretnych problemów, których rozwiązanie byłoby gwarancją odnowy. Tymczasem życie toczy się w realnych parafiach, a nie na łamach gazet czy w wirtualnej przestrzeni. Ludzie są zmęczeni nieustannymi dyskusjami na temat kryzysu, zmian i reform. Chcieliby po prostu spokojnie oddawać cześć Bogu. Chcieliby słuchać więcej o tym, jak w świecie nieprzyjaznym wierze chrześcijańskiej zmierzać ku świętości, a nie o synodalności, ekologii czy dialogu z Żydami.

André Frossard zapisał kiedyś słowa, pod którymi mogę się szczerze podpisać. „Dzisiaj krążą różne typy katolików. Są urzędowi, dla których tym, co się liczy, jest aparat, machina kościelna; tradycjonaliści, którzy zamykają się w swojej wieży z kości słoniowej coraz bardziej grożącej zawaleniem; postępowcy, którzy rozpraszają wiarę w polityce i oklepanych frazesach socjologii. I następnie są ci, najliczniejsi, wzięci między wiele ogni, niepewni i skonsternowani. To właśnie wśród nich znajduję uszy skłonne do słuchania mnie. Interesuję się chrześcijaninem anonimowym, tym, który nie interesuje nikogo i jest przez wszystkich opuszczony. Walczę o zdrowy rozsądek w Kościele, o prostotę wiary, przeciwko mitom i utopiom oraz komplikacjom próżnującego intelektualisty”. Kiedyś C.S. Lewis napisał książkę „Chrześcijaństwo po prostu”. Myślę, że warto pamiętać o katolicyzmie po prostu. Takim bez dodatków, bez misji samodzielnego „zbawiania” świata lub ocalania Polski, bez nerwowego „ewangelizowania” i nieustannego „dawania świadectwa”. O takim katolicyzmie, który dba o zbawienie duszy człowieka.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy