Nowy numer 17/2024 Archiwum

Większość popiera likwidację lekcji religii

Jak grzyby po deszczu zaczynają pojawiać się sondaże dotyczące nastawienia Polaków do proponowanych przez nową minister edukacji zmian dotyczących nauczania religii.

Przypomnijmy: chodzi o likwidację jednej godziny i zaprzestanie finansowania tych lekcji z budżetu. Jak nietrudno się domyślić, od tego, kto przeprowadza sondaż, zależą wyniki. W skrócie: mediom liberalnym w sondażu wychodzi niezbicie, że ogromna większość Polaków popiera pomysł Nowackiej. Do tego też, co akurat dość logiczne, i można się z wynikami zgodzić, odpowiedzi respondentów zależą od preferencji wyborczych. Głosujący na KO, Lewicę, Polskę 2050 chcą zmian. Głosujący na PiS i Konfederację nie chcą.

O co chodzi w tych sondażach? Raczej nie o wywołanie merytorycznej dyskusji w społeczeństwie. I raczej nie o to, by mogli wypowiedzieć się w sposób pełny i sensowny najbardziej zainteresowani, czyli… rodzice. Oni jakby zeszli tu na plan dalszy w wizji wychowania własnych dzieci. Po co komu w edukacji rodzice – przecież urzędnik z własną wizją świata wie lepiej.

Ten trend zresztą, jak można przypuszczać, może zdominować edukację. I mało się tu liczy zasadniczy fakt, że to rodzice są podatnikami. I finansują edukację własnych dzieci. Tym samym ich zdanie powinno nie tylko się liczyć, ale i być po prostu wiążące.

O co więc chodzi z wysypem sondaży? O pewną medialną wrzawę, która usprawiedliwi konkretne ruchy i działania. Wszyscy (na pewnym mocno lewicującym portalu) tak myślą? To super. Dziś wygrywa się mediami: społecznościówkami, lajkami, sztucznie generowanymi opiniami, które zalewają przestrzeń medialną i w końcu głowy odbiorców. Jeśli ktoś coś pisze, a podpisuje się pod tym „nowoczesna większość”, znaczy, że to jest dobre, społecznie potrzebne. Więc popieram. Bez zadawania pytań. Bez czerwonej lampki, która powinna się zapalić: co dalej?

Dokąd prowadzi taki tryb dyskusji, czy raczej jej braku? Bo w sondaże wskazujące, że ponad 80 proc. Polaków popiera likwidację lekcji religii w szkole, może uwierzyć wyłącznie ktoś mocno naiwny.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.

Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej