Nowy numer 17/2024 Archiwum

Wielkie przedświąteczne gotowanie. Co wrzucić do bigosu, by się nie zepsuł? A z jakimi przyprawami nie przesadzić?

Kilka słów o przyprawach, które warto odkryć na nowo.

Zaczyna się wielkie przedświąteczne gotowanie. Tak, są potrawy jak bigos, które już kilka dni przed świętami zaczynamy przygotowywać. A ponieważ mają, jak w przypadku bigosu, długo postać, warto znać kilka zasad ich przygotowania. „Nie zapomnijcie o goździkach, kiedy będziecie gotować potrawy świąteczne. I bez znaczenia, czy będzie to bigos, czy gulasz, czy rosół. Goździki powinniśmy dodać do każdej potrawy. Dlaczego? Bo zawierają eugenol, cenną substancję o silnym działaniu przeciwbakteryjnym, czy przeciwgrzybiczym” – przekonuje Magdalena Mildner, fitoterapeutka. Dodane do potrawy konserwują ją. To ważne, bo w okresie jesienno-wiosennym dochodzi do wielu sytuacji, kiedy notujemy duże spadki ciśnienia, a to sprzyja procesowi fermentacji. Również działaniem przeciwgrzybiczym cechuje się jałowiec, dzięki niemu potrawa nie będzie pleśnieć. Ponadto wspomniane goździki są środkiem przeciwzapalnym, dlatego poradzą sobie z problemami z gardłem.

Wśród mniej znanych przypraw na szczególną uwagę zasługuje galgant. Znawcy kuchni św. Hildegardy zapewne doskonale znają tę przyprawę i chętnie jej używają, wymiennie z imbirem. Ten ostatni, choć przeciwgorączkowy, przeciwgrypowy i stymulujący układ odpornościowy, jednak jest dosyć ostry. Dlatego warto przekonać się do galgantu, zwłaszcza, że oprócz posiadania takich walorów, jak rozgrzewanie ciała, jest również wspaniałym regulatorem ciśnienia. Magdalena Mildner w rozmowie w Radiu eM opowiada o tym, jak testowała galgant:

Przyprawy, które stosujemy w czasie świąt, są... niebezpieczne. Jak mówi Mildner, nie tylko poprawiają trawienie, ale również apetyt. Stąd istnieje pewne niebezpieczeństwo, że zachęceni przyprawami, zjemy więcej niż powinniśmy. „Jeśli do sernika podamy kawę z kardamonem, pamiętajmy, że kardamon pobudzi nas do sięgnięcia po kolejny kawałek ciasta. Z kolei jeśli mamy problem z wydzielaniem soków żołądkowych, to kardamon, czy kurkuma wspaniale sprawdzą się jako zioła pobudzające ten proces. Kardamon dodawany do herbaty, pity na około 20 minut przed posiłkiem, da efekty. Kardamon sprawdzi się też w curry i dodany do mięsa pobudzi trawienie, zwłaszcza białka. A jeśli na dokładkę na kotlecie położymy kawałek ananasa, wówczas efekt dobrego trawienia będzie wspaniały” – zapewnia Mildner.

Kurkumę Magdalena Mildner lubi nie tylko ze względu na właściwości prozdrowotne, ale również właściwości barwierskie. Dlatego dodaje ją do niektórych ciast, dzięki czemu nabierają pięknej, intensywnej barwy. Z ilością niektórych przypraw trzeba uważać, np. z kwiatem gałki muszkatołowej. Roślina zawiera substancję o nazwie mirystycyna, która w dużych ilościach jest toksyczna dla organizmu i może wywołać np. halucynacje. Dlatego nie należy jej stosować w zbyt dużych ilościach.

Kolejna przyprawa, którą możemy na nowo odkryć, to cynamon, używany na ogół jako przyprawa do słodkich wypieków. Ale można go zastosować również do potraw mięsnych, bo wówczas pobudzi układ trawienny. W dawnych czasach było to zioło wzmacniające żołądek, a więc powodujące nie tylko poprawę trawienia, ale również niwelujące w niewielkim stopniu problem wzdęć.

O innych przyprawach świątecznych, między innymi niezwykłej wanilii, która w połączeniu z innymi eterycznymi olejkami poprawia humor, posłuchamy w rozmowie w Radiu eM:

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy