Nowy numer 17/2024 Archiwum

Trybunał mówi, że Polska powinna uznawać związki jednopłciowe. Ale to niejednoznaczny wyrok

Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał wczoraj, że Polska powinna uznać związki jednopłciowe. Lewica triumfuje. Jednak odpowiedź na pytanie, do czego ten wyrok zobowiązuje Polskę, brzmi trochę jak status związku na Facebooku: "to skomplikowane".

ETPC wydał wczoraj orzeczenie w sprawie Przybyszewska i inni przeciwko Polsce. Jest to odpowiedź na skargi pięciu polskich par jednopłciowych. Próbowały one – bezskutecznie – zawrzeć w Polsce "małżeństwo" homoseksualne. Ostatecznie jednak sprawa przed trybunałem strasburskim nie dotyczyła uznawania bądź nieuznawania „małżeństw” jednopłciowych, ale jakiegoś rodzaju prawnego uznania związków osób tej samej płci.

ETPC ocenił wczoraj, że Polska powinna je uznawać i chronić. Lewica triumfuje. Prawnicy zastanawiają się jednak: na czym miałoby polegać to uznanie i ochrona?

Paleta możliwości jest szeroka – od przyznania osobom żyjącym w takich związkach jakiegoś zakresu uprawnień np. w sferze dziedziczenia, udzielania informacji o stanie zdrowia itp. (polskie prawo posiada już w tym zakresie pewne rozwiązania) aż po pełną zgodę na „małżeństwa” homoseksualne wraz z prawem adoptowania przez nie dzieci. Pomiędzy tymi skrajnościami jest wiele innych możliwości. Czego więc trybunał strasburski domaga się od Polski? Nie do końca wiadomo.

A co wiadomo? Wiadomo tyle, że uprawnienia, które już dziś prawo polskie daje osobom żyjącym w związkach homoseksualnych, to – według ETPC – za mało. Trybunał zawęża w ten sposób margines uznania, jaki w tej dziedzinie pozostawiał państwom-stronom Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Do niedawna one same decydowały, jakie rozwiązania chcą przyjąć w tej dziedzinie. Zmieniło się to jednak już wcześniej – wraz z wydanym w styczniu br. orzeczeniem w sprawie Fedotova przeciwko Rosji. Wyrok w sprawie Polski nie jest więc pierwszym. Podobne orzeczenia trybunału zapadły w tym roku także w przypadkach pochodzących z Rumunii, Bułgarii i Ukrainy.

Można się spodziewać, że lobbyści i skrajni politycy będą teraz wysuwać daleko idące żądania i twierdzić, że polski parlament musi je przyjąć, bo tak każe mu wyrok ETPC. Ale tak nie jest. Możliwości jest mniej niż dotąd, ale nadal jest ich wiele. Zwłaszcza, że sam ETPC uważa, że przy podejmowaniu tej decyzji "można wziąć pod uwagę społeczne i kulturowe tło Polski".

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jarosław Dudała

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, z wykształcenia prawnik, były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 r. pracuje w „Gościu Niedzielnym”. Jego obszar specjalizacji to problemy z pogranicza prawa i bioetyki. Autor reportaży o doświadczeniach religijnych.

Kontakt:
jaroslaw.dudala@gosc.pl
Więcej artykułów Jarosława Dudały