Nowy numer 19/2024 Archiwum

Cichy sojusznik

W Teksasie ma zostać wprowadzone prawo, wymagające, by kobieta przed dokonaniem aborcji zobaczyła swoje dziecko na monitorze USG i posłuchała przez chwilę bicia jego serca. Obrońcy życia mają nadzieję, że wiele z nich zrezygnuje wtedy z zabicia swego nienanrodzonego dziecka.

Podobne ustawodawstwo obowiązuje już w kilku innych amerykańskich stanach: Alabamie, Oklahomie, Luizjanie i Missisipi. Na pewno nie jest to rozwiązanie idealne, ponieważ nie chroni bezwzględnie życia dziecka. Jest jednak dużo lepsze niż proste dokonywanie aborcji na życzenie. Zmuszając lekarza do pokazania przyszłej mamie dzieciątka, które rozwija się pod jej sercem, pomaga jej uświadomić sobie, czym naprawdę jest „zabieg aborcji”.

Daje to kobiecie faktyczne, a nie tylko nominalne prawo wyboru. Takie postawienie sprawy bardzo irytuje zwolenników aborcji. Mówiąc o prawie do wyboru, domagają się jednocześnie ukrywania prawdy o tym niecnym procederze. Bo wiedzą, że prawda działa na ich niekorzyść. Najdobitniej świadczy o tym histeria, jaką wzbudziła w Polsce antyaborcyjna wystawa „Wybierz życie”, pokazująca dramat aborcji.

Prezentowana na ulicach miast często była niszczona przez „nieznanych sprawców”, a jej inicjatorzy odsądzani byli w mediach od czci i wiary przez ludzi, których nie oburzało to, że w cywilizowanym świecie pozwala się na zabijanie dzieci, ale że publicznie pokazuje się takie okropieństwa. W swoim sporze ze światem chrześcijanie nie muszą odwoływać się do głoszenia półprawd i manipulacji opinią publiczną. Wystarczy, że mówią prawdę. Ona zawsze działa na naszą korzyść.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy