Trzeba stale przypominać o sobie światu, ciągle być „na czasie”, żeby pozostawać „na topie”. Taki jest mechanizm celebryckiej sławy.
Panie, ja jeszcze wszystkich sztuk Szekspira nie czytałem – tak odpowiadał zwykle nasz znakomity starszy kolega, romanista, polonista i krytyk Jan Prokop, kiedy w redakcji „Arki”, a potem „Arcanów” prosiliśmy go o skomentowanie jakiejś nowości literackiej. Zdrowy sceptycyzm wobec zachwytów nad gwiazdami i gwiazdeczkami sezonów, lansowanymi przez takie czy inne media. Mądre przypomnienie znaczenia kanonu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.