Nowy numer 18/2024 Archiwum

Niepotrzebne konflikty

Teściowa zajmuje się dzieckiem, gdy jesteśmy w pracy, ale nie słucha naszych próśb, jeśli chodzi o godziny karmienia, ilość podawanych nowych produktów itd. Uważa, że ona wie najlepiej.

Przyznała nam rację, że to nasze dziecko, że my decydujemy, a po 3 dniach wróciła do swoich zwyczajów. Jednocześnie jest drażliwa i obraża się bardzo szybko. Potrafi wziąć mi dziecko z rąk i wyjść z małą z domu. Co zrobić, by się nie obrażała, by zrozumiała, że to nasze dziecko i my decydujemy?
Bardzo młoda mama


Rozmowy zaczynajcie od zapewnień, że doceniacie jej pomoc, że cieszycie się z tego powodu, bo możecie spokojnie wychodzić do pracy. Dopiero po takim wstępie powtarzajcie, że chcecie sami decydować o sprawach dziecka. Problem będzie, niestety, rósł razem z dzieckiem. To jest cena, którą płacicie za to, że macie zapewnioną opiekę dla córeczki. Teściowa świetnie poradziła sobie z wychowaniem własnych dzieci i nie widzi powodu, by w wypadku wnuczki coś zmieniać. Jest pewnie władczą osobą, bo takie często stają się kobiety, które przez lata kierowały domem, rodziną. Babcia to nie płatna opiekunka, której możecie wydawać polecenia. Z całą pewnością postępuje w swoim mniemaniu jak najlepiej. Macie zapewnione tanie mieszkanie i opiekę nad dzieckiem, ale w związku z tym trzeba się pogodzić z innymi mankamentami. Z racji wieku teściowej należy się szacunek i wdzięczność za pomoc w opiece nad córką.

Bardzo ważne, by w czasie, gdy chociaż jedno z Was jest w domu, babcia była zwolniona z opieki. To powinno wynikać z troski o jej wypoczynek, a nie być zarzewiem konfliktu. Gdy wychodzicie, to jeszcze przypominajcie godzinę jedzenia. Możliwe, że teściowa lubi karmić domowników, uważa, że pulchne oznacza zdrowe. Dziecko najedzone jest spokojne, możliwe, że gdy mała zapłacze, zaraz dostaje jedzenie. Teściowa ma pewnie prowadzenie całego domu na głowie, więc chce, by wnuczka była pogodna i spokojna. Kiedy oddajecie dziecko pod opiekę teściowej, musicie liczyć się z tym, że dojrzała kobieta z doświadczeniem wiele spraw załatwi po swojemu. Sądzę, że nie robi tego złośliwe, lecz machinalnie.
Nie byłoby tych problemów, gdybyście byli samodzielni pod każdym względem. Jest tylko jedno wyjście – wyprowadzka.

Młodzi powinni mieszkać sami, by stworzyć swój model rodziny. Proszę się nie zamartwiać, bo to nie są duże nieporozumienia. Ważne, byście się z mężem dogadywali. Cieszcie się, że dziecko jest zdrowe, dobrze się rozwija, że ma opiekę, gdy przebywacie w pracy. Poważniejsze problemy zaczną się, gdy różnice poglądów będą dotyczyły nie tylko godzin posiłków, ale zasad wychowania, gdy teściowa w przeróżnych sprawach będzie uznawała inne zasady niż Wy lub gdy zacznie podważać Wasz autorytet, nawet nieświadomie. Dlatego starajcie się w miarę szybko zamieszkać osobno. W tej chwili ważne, byście się cieszyli posiadaniem dziecka, obserwowali jego rozwój, byście się kochali, a córka rosła otoczona miłością. Szkoda nerwów na rozognianie niepotrzebnych konfliktów, z których powodu gubi się radość z posiadania dziecka.

Jeśli chcesz zadać pytanie w sprawie problemów w rodzinie napisz do mnie: ipaszkowska@goscniedzielny.pl
lub na adres redakcji: skr. poczt. 659, 40-042 Katowice

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy