Nowy numer 19/2024 Archiwum

"Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz"

W swoim życiu czytałam i słyszałam ten fragment Ewangelii kilkadziesiąt razy i zawsze czułam zażenowanie. Może dlatego, że myśli moje bezwiednie koncentrują się nie na postaci cudzołożnicy, nie na postawie Chrystusa, ale na postawie faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Wyobrażam sobie, jak każdy z nich chce rzucić kamieniem...

Ile razy niepotrzebnie oceniam, wydaję sądy – ten człowiek źle czyni, tamten nie powinien tak postąpić. Z taką łatwością przychodzi mi wydawanie opinii. Może to wynika z zawodu, który wykonuję.

W ciągu swojego życia zawodowego wystawiłam tyle ocen... Jednak im jestem starsza, tym częściej powstrzymuję się od sądu nad drugim człowiekiem, będąc czasem w takich chwilach „nieobecna”, jak Chrystus piszący po ziemi.

Trzeba mieć w sobie tę zdolność do odróżnienia osoby od tego, co uczyniła. I choć to drugie podlega ocenie i osądowi, pierwszej nie należy się „kamień”. Zresztą, kto miałby rzucić tym kamieniem? Czy Ten, który jest bez winy? Kiedyś każdy z nas i tak zostanie osądzony przez Najwyższego.

Czy to On rzuci kamień podczas Sądu Ostatecznego, kamień, który odsunie człowieka od Boga? Nadzieja pozwala mi jednak wierzyć, że oprócz kamienia padną słowa: „I ja ciebie nie potępiam”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy