Nowy numer 17/2024 Archiwum

Syna swego Jednorodzonego dał

Bardzo ważne w dzisiejszej Ewangelii jest dla mnie krótkie słowo „dał” – dał Syna, i to Jednorodzonego. Będąc rodzicem, łatwiej jest zrozumieć, jak bardzo jest ono brzemienne – brzemienne bólem ojcowskim i ojcowską tęsknotą.

Bo to wcale nie jest tak, że Bogu, jako Bogu, łatwiej było „dać” Syna światu. Jeżeli bowiem wszystko w Nim podniesione jest do Boskiej potęgi, to również i ból, i cierpienie, i tęsknota. Tym bardziej że Bóg Ojciec wiedział dokładnie, jak będzie wyglądało życie Jego Syna na tym świecie, wiedział, na jakie cierpienie Go wydaje.

Słuchając dziś słów Ewangelii, uświadamiam sobie, że my, rodzice, będziemy też kiedyś musieli „dać” nasze dzieci światu. Nie wolno nam ich zatrzymać dla siebie. W tym świecie w sposób nieunikniony spotkają się z cierpieniem, dlatego powinniśmy je na nie przygotować.

Musimy też postawić sobie pytanie: z czym pójdą w ten świat? „Kto nie wierzy, już został potępiony” – słyszymy dzisiaj. A więc wiara jest tym najcenniejszym posagiem. Oboje z mężem jesteśmy, jak każdy rodzic, zatroskani o to, aby nasze dzieci poradziły sobie w życiu. Ale jednocześnie mamy świadomość, że największym ich życiowym nieszczęściem i naszą rodzicielską porażką byłoby to, gdyby „radząc sobie” w tym życiu, przegrały swoje życie wieczne.

* Gabriela Pindur, żona Piotra, mama Szymona i Pawła

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy