Ojciec Święty i Wanda Półtawska nie potrzebują mojej obrony - każde z nich broni się samo swoim życiem, osiągnięciami i wartościowaniem zjawisk obserwowanych we współczesnym świecie.
Nie szukajmy więc dziury w całym. Dzięki temu, że Boży plan zetknął ze sobą te dwie nieprzeciętne osobowości: Papieża Polaka i kobietę – lekarza psychiatrę, dla niej zaczął się czas wychodzenia z traumy obozowego piekła, zaś dla niego był to materiał do wielu przemyśleń i zbliżenia nauczania Kościoła do życia ludzi świeckich.
Mam wrażenie, że nieprzychylne artykuły i opinie na temat wieloletniej przyjaźni Jana Pawła II i Wandy Półtawskiej świadczą o płytkości myślenia ich autorów, pogoni za medialną sensacją i brzydkiej zawiści, że taka przyjaźń i pokrewieństwo dusz nie przydarzyły się ich autorom.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.