– Wydarzenia kulturalne zostały w tym roku przyćmione przez pogrzeb Michaela Jacksona i aresztowanie Romana Polańskiego.
Cały ten medialny cyrk utwierdza mnie w przekonaniu, że żyjemy w czasach apokaliptycznych. Najpierw oglądaliśmy, jak robi się bohatera z człowieka, który poprawiał Pana Boga i stał się sztucznym wytworem popkultury.
Pomalowanym pozorami dobroci, za którą tak naprawdę stała księgowa. Kilkakrotne grzebanie ciała, spory dotyczące praw autorskich – wszystko to zrobiło na mnie bardzo negatywne wrażenie.
Z kolei w sprawie Polańskiego przez wiele lat udawaliśmy, że nic się nie stało, choć wszyscy wiedzieli, jaką niegodziwość popełnił reżyser. Nie zależy mi na tym, żeby zamknąć Polańskiego w celi, ale cieszę się, że sprawiedliwości stało się zadość.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.