Nowy numer 11/2024 Archiwum

Aborcyjny Zespół Marzeń wyjaśnia: Źle nas zrozumieliście

Czy zdanie »aborcja jest OK« można zrozumieć inaczej niż tak, jak można? Siostry feministki nad tym pracują.

A to dobre. Ewa Wieczorek, redaktor naczelna „Wysokich Obcasów”, tłumaczy, że zdanie „Aborcja jest OK”,  nie znaczy tego, co znaczy. 

„Nie planowaliśmy skandalu, wiedzieliśmy, że będzie duży oddźwięk, lecz nie zakładaliśmy, że aż tak wielki. Bierze się on stąd, że zdanie »aborcja jest OK.« zostało źle zrozumiane. Pracujemy nad tym, żeby doprecyzować znaczenie słów” – powiedziała naczelna WO portalowi Wirtualnemedia.pl.

No, to się panie będą musiały napracować. Zadanie przed nimi podobne do tego, jakie ma facet przyłapany przez żonę z kochanką w łóżku. Na razie słyszymy standardowy w takiej sytuacji tekst: „To nie tak, jak myślisz!”.

A jak? Co niby innego ma znaczyć „Aborcja jest OK”, jeśli nie to, że aborcja jest OK? A może litery OK znaczą „okropna” i „koszmarna”?

Nie no, dajcie spokój. Jedna z bohaterek okładki WO, Natalia Broniarczyk, mówi w tekście wewnątrz numeru: „Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że aborcja to jest moje największe hobby”. Dowiadujemy się z tego tekstu, że wszystkie te panie stworzyły Aborcyjny Zespół Marzeń i przygotowują kampanię bilbordową. Na plakatach ma być napisane: „Statystycznie 1 z 3 twoich znajomych miała aborcję. Nie jesteś sama”.

I co, pani redaktor Wieczorek – źle zrozumieliśmy?

Autorki najnowszego numeru „Wysokich Obcasów” oczywiście chciały wywołać skandal. Zdjęcie tej swojej okładki rozsyłały gdzie się dało już w piątek. I zapewne zacierały ręce, obserwując, jak rośnie podszyte oburzeniem zainteresowanie. Ale nie przewidziały, że skrytykują je nawet niektórzy koledzy z macierzystej „Gazety Wyborczej”. Radosna promocja zabijania ludzi, sprzedawana w różowym wdzianku, wśród uśmiechów i buziaczków, wydała się nawet niektórym pracownikom tej gazety krokiem zbyt daleko postawionym.

No i feministki zorientowały się, że przestrzeliły. Czy w tej sytuacji zrezygnują ze swojej akcji reklamującej przestępstwo (bo, przypomnijmy, aborcja jest w świetle polskiego prawa przestępstwem)? A może niebawem zobaczymy bilbordy z napisem „Aborcja jest OK” i dopiskiem: „Ale to nie tak, jak myślicie”?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak

Dziennikarz działu „Kościół”

Teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”. Zainteresowania: sztuki plastyczne, turystyka (zwłaszcza rowerowa). Motto: „Jestem tendencyjny – popieram Jezusa”.
Jego obszar specjalizacji to kwestie moralne i teologiczne, komentowanie w optyce chrześcijańskiej spraw wzbudzających kontrowersje, zwłaszcza na obszarze państwo-Kościół, wychowanie dzieci i młodzieży, etyka seksualna. Autor nazywa to teologią stosowaną.

Kontakt:
franciszek.kucharczak@gosc.pl
Więcej artykułów Franciszka Kucharczaka