Wychowujemy dzieci na wieczność. Jak mamy ufać wychowawcom, którzy w wieczność nie wierzą?
Jeden z naszych czytelników otrzymał do podpisu zgodę na udział jego syna w warsztatach z edukacji seksualnej. Rzecz miała dotyczyć uczniów klas gimnazjalnych. Ze strony internetowej fundacji, która to organizowała, niewiele wynikało. Takie tam ogólne zapewnienia o celu, jakim jest przekazanie rzetelnej medycznej wiedzy dotyczącej seksualnej sfery naszego zdrowia. Była też deklaracja, że organizatorzy nie chcą szokować ani budzić kontrowersji. Nie chcą też walczyć z naszymi przekonaniami, wiarą, stylem życia. Ci ludzie chcą nam po prostu pomóc. Nam i naszym dzieciom. Jacy dobrzy ludzie, patrzcie państwo.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.