Każdy, kto trafia do nieba, musi najpierw chodzić po ziemi.
Co roku w okolicach grudnia po internetach rozbrzmiewają utyskiwania na rzekomą infantylizację liturgii. Ma to jakoby wynikać z nastawienia księży na duszpasterstwo dzieci w ramach Mszy św. roratnich. „Jakoś nikt nie zauważa, że w większości parafii poprzez podobne eksperymenty praktycznie zatracono sens Mszy Roratniej i pozbyto się dorosłych” – napisał ktoś pod tekstem o nadzwyczajnej popularności materiałów roratnich „Małego Gościa”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.