Nowy numer 17/2024 Archiwum

Czy George Soros chce tracić kolejne miliardy?

Amerykański finansista wyraźnie nie może przeboleć straty miliarda dolarów. Wszystko przez obstawianie zapaści na rynkach finansowych po zwycięstwie Donalda Trumpa. Według 86-letniego Sorosa, rynki w końcu zrozumieją swój błąd.

W rozmowie z Bloomberg TV amerykański miliarder skorzystał z okazji do zaatakowania Donalda Trumpa. Prezydent elekt jest według niego oszustem i prawie-dyktatorem. Według niego nowy gospodarz Białego Domu polegnie, gdyż jego idee są wewnętrznie sprzeczne. Gerge Soros twierdzi nawet, że gdyby Trump tylko mógł, przejąłby władzę dyktatorską. Oczywiście nie mogło zabraknąć wytłumaczenia swojej porażki zawodowej. Obstawiając spadki na rynkach po zwycięstwie Trumpa, Soros stracił miliard dolarów. Okazało się, że rynki były wręcz zachwycone nowym prezydentem. Sam finansista stwierdza, że jest to tylko chwilowa euforia, a rzeczywistość w końcu przyzna mu rację.

Sytuacja jest ciekawa w dwóch aspektach. Po pierwsze, przeciwnicy Trumpa wyraźnie zaczynają tracić rozum. Co by nie mówić na temat Sorosa, jest on przecież doświadczonym finansistą. I strata miliarda dolarów jest dla niego wyraźną porażką zawodową. Kierowanie się emocjami w finansach jest najgłupszą możliwą rzeczą. A decyzja amerykańskiego miliardera o grze na spadki giełdowe po zwycięstwie Trumpa wygląda na podyktowaną tylko i wyłącznie politycznymi emocjami. Jeśli Soros będzie upierał się przy swoim zdaniu, a z jego wypowiedzi właśnie na to wygląda, może tracić kolejne miliardy.

Po drugie to właśnie reakcja rynków finansowych na Donalda Trumpa jest ciekawym zjawiskiem. Jak prorokowało wielu komentatorów, jego wygrana może doprowadzić do paniki giełdowej. George Soros był nawet w stanie postawić na to swoje pieniądze. Okazało się jednak, że inwestorzy pozytywnie zareagowali na nowego prezydenta. Polakom ta cała sytuacja może przypominać wydarzenia w naszym kraju. W końcu rządy PiS miały zrujnować naszą gospodarkę i uczynić nas pariasem dla zagranicznych inwestorów. Po ponad roku rządów Beaty Szydło nic na to nie wskazuje. Wygląda na to, że świat finansów jest w stanie pogodzić się z rządami Orbana na Węgrzech, Kaczyńskiego w Polsce i Trumpa w USA. I może niedługo z rządem Marine LePen, która znowu wysunęła się na czoło sondaży.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Bartosz Bartczak

Redaktor serwisu gosc.pl

Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.

Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka