Nowy numer 17/2024 Archiwum

Syria to jest nasz problem

Do 70 proc. potrzebujących w Syrii nie dociera pomoc humanitarna. Jeśli jako kraj decydujemy, że nie przyjmiemy uchodźców (za czym przemawiają konkretne argumenty), to rodzi się pytanie: jak inaczej chcemy pomóc?

Szef operacji humanitarnych ONZ Stephen O'Brien poinformował w środę, że pilna pomoc humanitarna dociera zaledwie do 30 proc. Syryjczyków z oblężonych rejonów kraju i tylko do co dziesiątego mieszkańca trudno dostępnych obszarów Syrii. Konwoje są zatrzymywane przez bojowników, ale też blokowane przez syryjskie władze. Często z transportów usuwane są środki medyczne, w tym także te przeznaczone dla dzieci i kobiet w okresie okołoporodowym. Tysiące osób są pozbawione dostępu do wody pitnej (np. mieszkańcy miasta Darajja). Wiele z tych osób umiera.

Dlaczego o tym piszę? Bo to obraz, o którym nie można zapominać przy toczącej się debacie na temat uchodźców i imigrantów. I w zestawieniu z tym obrazem dla wielu krytyków papieskie wypowiedzi o imigrantach mogą stać się bardziej zrozumiałe. Tak samo, jak zrozumiałe są obawy o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich w kontekście fali zamachów dokonywanych w Europie przez imigrantów z krajów muzułmańskich.

Problem, z którym teraz mierzymy się jako społeczeństwa europejskie nie jest czarno-biały. Fala migrantów napierająca do Europy to tylko skutek. Przyczyna leży w innym miejscu. Nie wystarczy podjąć decyzji o otwarciu lub zablokowaniu granic. Ale nawet przy podejmowaniu tej decyzji trzeba mieć przed oczami równocześnie dwa obrazy: te z brukselskiego lotniska i paryskich ulic tuż po zamachach, ale również te ze zniszczonego wojną miasta Homs. Każdy z tych obrazów przedstawia konkretne, bardzo rzeczywiste cierpienie wielu ludzi. Jeśli zamkniemy oczy przed którymkolwiek z nich - staniemy się oszustami.

Szerokie otwarcie granic nie jest rozwiązaniem. Z jednej strony daje tysiącom uchodźców szanse na nowe życie, z drugiej stwarza łatwe szanse na przeniknięcie do naszych społeczeństw terrorystów i przeniesienie wojny (choć w innym wymiarze niż w Syrii) na nasze terytorium. ISIS się z tym nie kryje - bojownicy tej organizacji są takim rozwiązaniem żywo zainteresowani, a partyzantka Państwa Islamskiego już działa w Unii Europejskiej całkiem sprawnie. Poza tym - i o tym zapominać nie można - otwarcie granic w żaden sposób nie rozwiązuje przyczyny kryzysu, jaką jest wojna.

Zamknięcie się Europy na imigrantów jest rozwiązaniem tylko pozornym. Z jednej strony ogranicza islamistom możliwości przenikania do UE (ogranicza, a nie zamyka, bo wielu z nich rekrutuje się w mieszkającej od kilku pokoleń w Europie mniejszości muzułmańskiej).  Z drugiej pozostawia tysiące ofiar syryjskiej wojny samym sobie. I przede wszystkim - podobnie jak pierwsze rozwiązanie - nie przyczynia się do zakończenia konfliktu w na Bliskim Wschodzie.

Żadne z tych rozwiązań nie jest doskonałym, nie jest nawet dobrym rozwiązaniem. Z cała pewnością żadne nie jest wystarczającym. Za którąkolwiek z tych dwóch opcji byśmy się nie opowiadali - jedno jest pewne - jesteśmy zobowiązani pomóc tym, którzy potrzebują pomocy. Jeśli Polska zdecyduje się przyjąć imigrantów (na co się nie zanosi), rządzący, którzy podejmą tę decyzje będą musieli też zmierzyć się z trudnym wyzwaniem zapewnienia bezpieczeństwa zarówno Polakom, jak i przybyszom. Jeśli jednak migrantów nie przyjmiemy, nie zwalnia nas to z obowiązku pomocy. Fakt, że nie mamy u siebie uchodźców nie oznacza, że oni nie istnieją i problem znika. Oczywiście rodzi się pytanie o kształt tej pomocy. Stworzenie mechanizmów, które realnie poprawią jakość życia ludzi dotkniętych wojną spoczywa na państwie, które odmawia przyjęcia uchodźców, ale z drugiej strony konkretna pomoc jest też wyzwaniem dla każdego z nas. A na argument, że jesteśmy biedniejsi niż Niemcy i nie stać nas na pomoc innym, warto przeczytać ewangeliczną perykopę o ubogiej wdowie. Być może wtedy okaże się, że jednak stać nas na jakąś formę daru wypływającą z miłości do drugiego. O ile oczywiście uważamy siebie za chrześcijan, albo przynajmniej przyzwoitych ludzi.

Aerial: Drone footage shows total devastation in Homs, Syria (EXCLUSIVE)
RT
Inside Footage Brussels Airport Terrorist Attack (Explosion)
Politics 2016

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.

Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera