Nowy numer 19/2024 Archiwum

Wspólny kawałek

Czyli o tym, co łączy wokalistkę Ace of Base z Taizé.

Tydzień temu jechałam praskim metrem. To znaczy metrem w Pradze (nie mylić z II nitką warszawskiego metra). Pociąg zatrzymał się na stacji Muzeum. Na ścianie równe rzędy wtopionych w ścianę zielono-żółtych kul. Wyglądały jakby ktoś rozciągnął na ścianie gigantyczną folię bąbelkową. Aż kusiło, żeby nacisnąć. Z głośników sączył się komunikat: „Neopírejte se o dveře. Ukončete, prosím, výstup a nástup, dveře se zavírají”. Klasyka gatunku. W środku pociągu mieszanka języków. W głowie, już po pierwszej modlitwie, kanony. Ale nie tylko.

Kiedyś miałam przyjemność porozmawiać z Jenny Berggren, wokalistką szwedzkiej grupy Ace of Base. Rozmowa zeszła w pewnym momencie na Taizé. Jenny była w wiosce kilka razy. Mówiła, że choć jest protestantką, gdy jeździła z zespołem po całym świecie, często zaglądała do kościołów, również innych denominacji chrześcijańskich.

– A co, jeśli trafiłaś do kościoła, w którym nie czułaś obecności Boga? – zapytałam.

– Wtedy modliłam się za tych ludzi. Żeby Bóg był w nich obecny. Staram się widzieć Boga w każdym człowieku i w każdym kościele. Modliłam się za księży, za pastorów. Tak samo jak modliłam się za ludzi, dla których śpiewamy. Coś Ci powiem – powiedziała stawiając na stole filiżankę z herbatą. – Kiedyś trafiłam na spotkanie bardzo żywiołowej grupy zielonoświątkowej. Ja wolę modlić się w ciszy, na kolanach, a nie na głos. Zastanawiałam się, czy modlitwa z nimi to dobry pomysł. Po chwili namysłu zostałam. Na samym początku pastor powiedział: „Chciałbym, żebyście wszyscy pomodlili się dziś tak, jak ja zaproponuję”. Po czym uklęknął i zaczął modlić się w ciszy. Dla tych ludzi było to coś zupełnie nowego.

– Każda wspólnota mogłaby robić razem z chrześcijanami innych wyznań to, co można zrobić wspólnie, i nie robić niczego, nie licząc się z nimi – proponował w czasie 37. Europejskiego Spotkania Młodych brat Alois, przeor wspólnoty z Taizé.

I konkretna propozycja. Odważna. Stuosobowa grupa składająca się z braci z Taizé i młodych ludzi z całej Europy pojedzie w kwietniu na Ukrainę i do Rosji, żeby „z nimi, u nich” świętować zmartwychwstanie Chrystusa podczas prawosławnej Paschy.

– Wszędzie są ludzie, którzy pragną pokoju – powiedział brat Marek, gdy rozmawialiśmy w Pradze w domu, w którym urodził się Franz Kafka. – Nie ma krajów lepszych i gorszych.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy