Ks. Michał Rólski

Nie uległ powszechnej panice i nie opuścił plebanii, zdając sobie doskonale sprawę z czekającej go śmierci.

Ksiądz Michał Rólski urodził się w Trzemesznie 28 lipca 1862 roku jako jedyne dziecko Łukasza i Marianny ze Świtalskich. Wychowywany w patriotycznym duchu, po ukończeniu progimnazjum w Trzemesznie, Michał wyjechał do Chełmna, aby tam kształcić się dalej. Na decyzje o wstąpieniu do seminarium duchownego niewątpliwy wpływ miał jego wuj, Stanisław Świtalski - dominikanin. Święcenia kapłańskie przyjął w katedrze gnieźnieńskiej wiosną 1891 roku. 14 marca 1891 objął urząd wikariusza w parafii w Gąsawie, stając się następnie jej administratorem. Posługę te pełnił do 29 kwietnia 1892 roku. Od 30 kwietnia 1892 roku do 20 sierpnia 1892 był wikariuszem w parafii w Kościelcu. W tym samym roku został mianowany administratorem parafii w Górze koło Inowrocławia i w Pieraniu. Następnie 10 maja 1894 został mianowany proboszczem parafii w Górze. Urząd ten pełnił aż do 1922 roku, kiedy to został przeniesiony na probostwo  parafii p.w. św. Bartłomieja w Szczepanowie. Jako proboszcz szczepanowski pełnił urząd dziekana żnińskiego.

Od początku swej pracy duszpasterskiej był zaangażowany w pracy organicznej i działalności patriotycznej. Wzorem dla niego pozostawał ksiądz Piotr Wawrzyniak z pobliskiego Mogilna. Gościem na plebani ks. Michała Rólskiego bywał Jan Kasprowicz. Powstanie Wielkopolskie i pierwsze lata niepodległej Polski to okres wytężonej pracy duszpasterskiej i społecznej. Był członkiem różnych organizacji i stowarzyszeń, między innymi Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Związku Kapłańskiego „Unitas”. Zgodnie z duchem czasów w swojej parafii otaczał patronatem Kółka Rolnicze i organizację Młodych Polek. Był człowiekiem solidnie wykształconym, głębokim duchowo i intelektualnie. Znany był jego gorliwy patriotyzm. Mimo, że otaczał go pełen szacunku swoisty dystans, zapamiętano jego bardzo zwyczajne ludzkie cechy: zamiłowanie do pszczelarstwa, wielkanocne „zajączki” jakie urządzał dla dzieci pracowników parafii, a nawet ulubiony deser – krem cytrynowy, który zamawiał zawsze w znajdującym się na terenie parafii lokalu.

Wybuch wojny w 1939 r. choć przewidywanej, był dla księdza Michała Rólskiego wstrząsem.  Był już sędziwym, liczącym niemal osiemdziesiąt lat człowiekiem. Mimo wieku pełnił urząd proboszcza i dziekana. Ze względu na działalność religijną, społeczną i patriotyczną został wpisany na tzw. listę proskrypcyjną Polaków przeznaczonych do eksterminacji. Nie uległ powszechnej panice i nie opuścił plebanii, zdając sobie doskonale sprawę z czekającej go śmierci. 19 września 1939 roku został aresztowany we własnym domu. Aresztowaniu towarzyszyły upokorzenia i splądrowanie plebanii. Wraz ze swym wikariuszem ks. Władysławem Nowickim, kierownikiem miejscowej szkoły Albinem Korachem i innymi mieszkańcami Szczepanowa został przewieziony wozem gospodarskim do Pakości. Tam w areszcie spędził dwie noce. 21 września 1939 roku został przewieziony do Mogilna. Mieszkańcy miasta zapamiętali głośną modlitwę, jaką prowadzony na śmierć ks. Michał Rólski odmówił pod stojąca na rynku figurą Matki Bożej. Tego też dnia został rozstrzelany na polach świerkówieckich w Mogilnie, przy dzisiejszej ul. Powstańców Wielkopolskich. Relacja świadka wydarzeń, której oryginał znajduje się prawdopodobnie w archiwum archidiecezjalnym, brzmi: „Rozstrzeliwanych przez trzy dni doprowadzano grupami po 22-24 ludzi, dróżką z Mogilna, wszyscy mieli ręce związane do tyłu. W pierwszej grupie, dnia 21 września 1939 r. był ks. Michał Rólski. W drodze ks. dziekan pokrzepiał na duchu współwięźniów, zachęcając by życie swoje ofiarowali Bogu za Ojczyznę, bo widocznie Bóg żąda od nich takiej ofiary. Choć ich już nie będzie, to jednak Polska była i Polska będzie. Ostatnie słowa „Polska była i Polska będzie”, współtowarzysze niedoli, wszyscy głośno, wielokrotnie powtarzali. Te okrzyki wywołały wściekłość u siepaczy i szczególniejsze szykany wobec ks. Rólskiego. Mężny kapłan - starzec pobudzał wszystkich do wzbudzenia żalu za grzechy, a on udzieli skruszonym rozgrzeszenia z grzechów. Wszystkich, czwórkami podprowadzano pod wykopaną mogiłę i serią z karabinu maszynowego zabijano. Żyjących jeszcze, dobijano strzałami i masakrowano szpadlami. Po egzekucji masową mogiłę zasypano". W chwili śmierci ksiądz Michał Rólski miał ukończone 77 lat. Ciało zamordowanego kapłana po wojnie przeniesiono na cmentarz parafialny w Szczepanowie. Ks. Michał Rólski został pochowany uroczyście 18 listopada 1945 roku wraz z ks. Władysławem Nowickim, wikariuszem oraz pozostałymi siedmioma mieszkańcami Szczepanowa i Nieznanym Żołnierzem, zamordowanym przez Niemców na terenie parafii szczepanowskiej. Wykuty na okazałym grobowcu napis świadczy, że od samego początku mieszkańcy parafii mieli świadomość, że ksiądz Rólski zginął „za wiarę i Ojczyznę”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

ks. Hubert Nowak

Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Reklama

Najnowszy numer

GN 47/2024

24 listopada 2024

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.

Król. W niebie i na ziemi

Miał 28 lat i umarł ze starości. Tak już jest z progerią, że przewraca naturalny bieg czasu do góry nogami. Na fotografiach w mediach widzieliśmy go chyba wszyscy, nikt zapewne nie miał wątpliwości, że życie chorego do łatwych nie należy.

Więcej w Artykuł