Gdy składamy komuś życzenia, jeśli tylko szczerze pragniemy dobra osoby, do której mówimy, staramy się myśleć o sprawach naprawdę ważnych. Wypowiadamy wtedy wiele pięknych słów.
Jezus Chrystus uczy nas właściwego posługiwania się słowem. On zawsze pragnie dobra człowieka, do którego przemawia. A ponieważ porusza sprawy ważne, dlatego warto Go słuchać. Zanim sprowokowani Wielkanocą będziemy życzyć sobie nawzajem miłości – zechciejmy wprzód usłyszeć Zmartwychwstałego, który mówi do nas: „...abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem”. Nim przy świątecznym stole powiemy komuś o radości, poszukajmy najpierw we własnym sercu tego, o czym myśli Chrystus, życząc nam, „aby radość wasza była pełna”. I wreszcie, gdy poprzez nasze słowa będziemy chcieli wprowadzić pokój w czyjeś skołatane serce, postarajmy się wpierw usłyszeć Tego, który mówi: „Pokój wam!”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.