Nowy numer 20/2024 Archiwum

W Mińsku pojawił się park Chaveza

Nazwę upamiętniającą zmarłego w ubiegłym roku prezydenta Wenezueli nadano już istniejącemu parkowi - poinformowała w sobotę agencja BiełTA.

Park Cháveza leży na zachodnich obrzeżach miasta, przy samej obwodnicy. Decyzja rady miejskiej Mińska w tej sprawie została w sobotę opublikowana na państwowym portalu prawnym.

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka miał bardzo dobre stosunki z Chávezem - Białoruś współpracowała z Wenezuelą politycznie oraz gospodarczo i uznawała ją za swego strategicznego partnera. Od roku 2006 oba kraje podpisały ponad 200 porozumień o współpracy w prawie wszystkich dziedzinach. Białoruś eksportowała do Wenezueli m.in. traktory i żywność oraz współpracowała przy inwestycjach w rolnictwie i budownictwie mieszkaniowym.

Po raz ostatni Łukaszenka i Chávez spotkali się w czerwcu 2012 r., kiedy to białoruski prezydent odwiedził Wenezuelę ze swoim synem, 9-letnim obecnie Kolą. Po śmierci Chaveza, który był prezydentem przez 14 lat, Łukaszenka oświadczył, że Białoruś straciła "najlepszego przyjaciela".

Trzeba przyznać, że dobór "przyjaciela" świetnie pasuje do polityki prowadzonej przez Łukaszenkę. Hugo Chávez był bowiem populistą totalnym. Sprawował rządy głównie przez telewizję. Mógł pojawić się w każdej chwili na wszystkich wenezuelskich kanałach i wydać polecenie, które natychmiast stawało się prawem. Nieważne, że były to często decyzje absurdalne z ekonomicznego punktu widzenia. Comandante wywłaszczał, kogo chciał, i rozdawał, co chciał, mając w ręku jeden poważny atut – największe na świecie rezerwy ropy naftowej. Tyle że Wenezuela nie produkuje właściwie niczego poza ropą. Wszystkie inne dobra musi importować. Sytuacja w kraju stała się paradoksalna: litr benzyny kosztuje – trudno uwierzyć – pięć groszy, ale za resztę towarów płaci się słono. Przykładowo: żeby kupić butelkę wody, trzeba wydać równowartość ok. 180 litrów paliwa. Wielu Wenezuelczyków zdaje się jednak tego paradoksu nie dostrzegać. Cieszą się z rozdawanej żywności i bylejakich mieszkań oferowanych przez państwo, choć ich pensje ledwo wystarczają na przeżycie. Deficyt budżetowy i galopująca inflacja to tylko niektóre ze skutków rozdawnictwa Cháveza i jego następców. Jeśli Białoruś chce iść tą drogą, to tylko pogratulować jej patrona.

« 1 »

Szymon Babuchowski

Kierownik działu „Kultura”

Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Przez cztery lata pracował jako nauczyciel języka polskiego, w „Gościu” jest od 2004 roku. Poeta, autor pięciu tomów wierszy. Dwa ostatnie były nominowane do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego, a „Jak daleko” został dodatkowo uhonorowany Orfeuszem Czytelników. Laureat Nagrody Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba, stypendysta Fundacji Grazella im. Anny Siemieńskiej. Tłumaczony na język hiszpański, francuski, serbski, chorwacki, czarnogórski, czeski i słoweński. W latach 2008-2016 prowadził dział poetycki w magazynie „44/ Czterdzieści i Cztery”. Wraz z zespołem Dobre Ludzie nagrał płyty: Łagodne przejście (2015) i Dalej (2019). Jest też pomysłodawcą i współautorem zbioru reportaży z Ameryki Południowej „Kościół na końcu świata” oraz autorem wywiadu rzeki z Natalią Niemen „Niebo będzie później”. Jego wiersze i teksty śpiewają m.in. Natalia Niemen i Stanisław Soyka.

Kontakt:
szymon.babuchowski@gosc.pl
Więcej artykułów Szymona Babuchowskiego