Grupa kolędnicza. W czasach komuny, gdy milicja patrolowała jedną część miasta, oni kolędowali w drugiej. Nie bali się nikogo i niczego, bo śpiewali Bogu na chwałę.
Ostatni czwartek przed Wigilią. Mimo siarczystego mrozu ulicami miasta płyną pierwsze świąteczne melodie. Dwa dni później te same melodie słychać w Krakowie podczas korowodu kolędniczego. W Wigilię cieszą ucho emerytów, dawnych pracowników Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach. To dopiero początek sezonu, a kalendarz już przepełniony. I tak będzie przez cały okres kolędowania.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.