Francuski prezydent ma poważną wadę - dotrzymuje słowa. Właśnie realizuje swój przedwyborczy plan torpedę: sterroryzować Europę w kwestii eutanazji.
21.09.2012 12:49 GOSC.PL
W sobotę w Strasburgu pierwsza z ośmiu debat o eutanazji. Debat społecznych – choć tak naprawdę nie wiadomo jak będą wyglądać. Organizator: Francja. To jeden z zapowiadanych przez Francoisa Hollande’a planów. Gdyby użyć dosadnego języka: plan eksterminacji starszych i niedołężnych. Dobicia chorujących.
Socjalistyczny prezydent powołał jak się okazuje 17 lipca tego roku spec komisję pod dowództwem Didier Sicarda. Szanowany we Francji profesor chwali się na łamach dziennika La Croix: „W kwestii eutanazji wolno mi wszystko. Pan prezydent dał mi tu wolność”. Brawo. Jestem pod wrażeniem. Francuzi z natury mają wyższe mniemanie o sobie, ale by stawiać siebie i swojego prezydenta wyżej niż Stwórcę, to już nie tyle brak pokory, co zwykła bezczelność. Te argumenty akurat nie robią we Francji wrażenia. To może z innej strony.
Bo co to znaczy, że komuś „wolno wszystko w kwestii eutanazji”? Odrzyjmy z woalu zakłamania to zdanie: „w kwestii mordowania starszych i chorych wolno mi wszystko”? Ciekawe czy panu profesorowi przeszłoby przez gardło? Jak taką deklarację przyjęłaby opinia publiczna? Instynkt humanistyczny podpowiada, że z oburzeniem – choć w dzisiejszym świecie już chyba wszystko jest możliwe…. Za realizację masowych mordów zarówno prezydent jak i prof. Didier powinni trafić za kratki. Bo jak dotąd za zabijanie w każdym kraju się tam trafia.
We Francji istnieje tzw. prawo Leonettiego, które pod ścisłymi regułami, w skrajnych wypadkach zezwala na zakończenie intensywnej terapii. Hollande zaś chce by teraz pacjent i jego rodzina mieli pełne prawo do decydowania o końcu swojego życia. Więcej, chce zmusić do zabijania swoich pacjentów lekarzy. „Chcemy tylko zaradzić depresji i rozpaczy, jaka ogarnia wielu Francuzów” – tłumaczy. projektu.
Kłopot w tym, że Holland planuje sterroryzować całą Europę swoimi błyskotliwymi projektami. Już to kiedyś w historii przerabialiśmy. Jak w przypadku in vitro, czy aborcji dokonujemy tu z uśmiechem na ustach zwykłej selekcji ludzi, eliminujemy jednostki słabsze. Czy naprawdę tak trudno to zrozumieć?
Przeczytaj również: Eutanazja będzie prawem
Joanna Bątkiewcz-Brożek