- Wybierz
- Gość Bielsko-Żywiecki 45/2014
- Gość Gdański 45/2014
- Gość Gliwicki 45/2014
- Gość Katowicki 45/2014
- Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 45/2014
- Gość Krakowski 45/2014
- Gość Legnicki 45/2014
- Gość Lubelski 45/2014
- Gość Łowicki 45/2014
- Gość Opolski 45/2014
- Gość Płocki 45/2014
- Gość Radomski 45/2014
- Gość Sandomierski 45/2014
- Gość Świdnicki 45/2014
- Gość Tarnowski 45/2014
- Gość Warszawski 45/2014
- Gość Wrocławski 45/2014
- Gość Zielonogórsko-Gorzowski 45/2014
- Posłaniec Warmiński 45/2014
Gość Niedzielny GN 45/2014
9 Listopada 2014
Strażnicy
Wybierając się w Bieszczady, możemy mieć pewność, że ich spotkamy. Patrolują teren samochodami, na motorach, konno, a w zimie też na skuterach śnieżnych. Wędrują połoninami razem z turystami. Nie zawsze kontrolują. Czasami po prostu obserwują. Trudną okolicę muszą znać jak własną kieszeń. Wymaga się od nich nie tylko umiejętności, ale także ciągle otwartych oczu i uszu.
Ale historia!
– Uwaga: wchodzę do gry! 300 gram mięsa. – To ja wchodzę mąką, butami i talonem na benzynę. Tak też można uczyć historii. Słowo „patriotyzm” nie musi pachnieć obciachowo. Wystarczy pogadać z Mieszkiem I czy wcielić się w legionistę, który kradnie aeroplan, by spotkać się z narzeczoną, i robi wszystko, by nie uznano go za dezertera.
