Kiedy nasze sumienia zaczynają interpretować wszystko po swojemu, tym głośniej powinno dotrzeć do nas owo Jezusowe (czyli Boże): "Ja wam powiadam".
W spowiedzi właśnie o to chodzi, żeby mieć odwagę przed kimś się przyznać do swoich plugawych czynów. Tak to już jest, że kiedy pojawia się pokusa, diabeł zabiera nam wstyd. Gdy mamy się spowiadać, oddaje go nam. W spowiedzi trzeba ten wstyd przełamać.
Potrafimy znakomicie, perfekcyjnie znieczulić swoje sumienie. Grzech kamufluje się w człowieku, jak komórki rakowe, które rozwijają się bezboleśnie. Kiedy boli, bywa już za późno na leczenie. Bez zobaczenia swojego grzechu, nie ma nawrócenia. Zło najbardziej tego właśnie chce - bym się nim nie przejmował, przestał je dostrzegać, uznał za normalność, wręcz bym je polubił, uczynił przedmiotem chluby. To prosta droga do duchowej śmierci.
Misją Kościoła jest nie tylko głoszenie Bożego przebaczenia, ale przebaczanie grzechów w imieniu Boga. Spowiedź jest niesamowitym momentem, w którym możemy doświadczać działania Ducha Bożego. Bez Niego spowiedź byłaby tylko kolejną wersją psychoanalizy. Spowiedź to tylko pozornie rozmowa dwóch osób. Najważniejszy jest Ten Trzeci - Duch Boży. Działa po obu stronach kratek konfesjonału. Penitentowi pomaga rozpoznać grzech i pobudza do żalu i pragnienia poprawy. Spowiednikowi pozwala wypowiedzieć słowa rozgrzeszenia, które sprawiają to, co oznaczają. Słowo Boże prowadzi do konkretu. Więc warto zapytać siebie, kiedy ostatnio się spowiadałem. Jaka jest moja spowiedź? Czy wzywam Ducha Świętego na pomoc przy rachunku sumienia?
Diabeł ma nad nami władzę, gdy jesteśmy w stanie grzechu śmiertelnego. To właśnie grzech jest tym łańcuchem, który nas trzyma w niewoli Złego, to z jego powodu tracimy synostwo Boże, czyli obecność Boga w nas. Spowiedź połączona ze szczerą skruchą i rozgrzeszeniem pozwala nam odzyskać łaskę uświęcającą. Ponieważ Szatan boi się dobrze odprawionej spowiedzi, posługuje się wszystkimi posiadanymi przez siebie kartami, żeby do niej nie dopuścić. Najpierw diabeł ukazuje zło pod postacią dobra, zwodzi i nakłania do grzechu. Gdy zgrzeszysz, sumienie ci to wyrzuca i to jest moment niebezpieczny dla intryg szatańskich, ponieważ poczucie winy mogłoby cię skłonić do odbycia spowiedzi. Wtedy Szatan zabiera się do roboty i próbuje usprawiedliwić popełnienie grzechu, szepcze ci więc do ucha: ależ nie, nie zgrzeszyłeś, a poza tym nie mogłeś się oprzeć. I wtedy ponownie upadasz. Demon chce nie dopuścić do skruchy i spowiedzi. I czyni to na wszelkie możliwe sposoby. Mówi ci: odłóżmy ją na jutro, pójdziemy, kiedy indziej, jeszcze czas... Jest rzeczywiście bardzo przebiegły, bo niekiedy po odczekaniu kilku dni wyrzuty sumienia słabną, zapomina się o całej sprawie, cichnie głos sumienia, aż w końcu w ogóle przestaje ci on dokuczać i jesteś gotów do popełnienia kolejnego grzechu. Popełniasz jeden grzech za drugim, po tym procesie samousprawiedliwiania się sumienie już cię nie gryzie, ponieważ zostało stłumione i Szatan odniósł wielkie zwycięstwo. Jeśli potem Złemu nie udaje się odwieść cię od spowiedzi, robi wszystko, żeby to była zła spowiedź, bez szczerej skruchy, a nawet namawia do ukrywania najcięższych grzechów. Szatan namawia do milczenia i sekretu, do ukrycia najcięższych przewinień, ponieważ wie, że na spowiedzi penitent wyrzuca na zewnątrz całe zło, które ma w sobie, aby unicestwiło je miłosierdzie Boże, by spaliło się ono w miłości Boga. Jednak nawet gdy odbyliśmy dobrą spowiedź i w naszym sercu panuje pokój, Diabeł nie rozluźnia uchwytu. Zaczyna siać zwątpienie co do samej spowiedzi, chcąc zmącić ów głęboki pokój osiągnięty przez pojednanie z Bogiem. Szatan zazdrości ci tego pokoju, tej odzyskanej przyjaźni z Bogiem, i dlatego chce cię ich pozbawić; zaczyna gnębić cię nieuzasadnionymi wyrzutami, skrupułami i wątpliwościami co do wartości odbytej spowiedzi.
Mam 15 lat i pochodze z Mielca (diecezja tarnowska). Spowiadam się regularnie co miesiąc. Uważam że praktykowanie spowiedzi pierwszopiątkowych jest bardzo dobre i potrzebne. Do praktykowania takiej formy spowiedzi zaciągneła mnie moja młodsza siostra, która akurat przystępowała do Pierwszej Komunii Świętej ... i wyszło mi i całej mojej rodzinie na dobre. Naprawde bardzo zachęcam :) Pozdrawiam
Gdy sześć lat temu dostałem drugie życie, dar trzeźwości od Boga. Spowiadam się przed pierwszym piątkiem miesiąca, czekam na ten dzień, po spowiedzi, pokucie akumulatory naładowane na kolejne dni. Gdy wstaje to dziękuję MATCE BOŻEJ za trzeźwą noc, oraz proszę o trzeźwy dzień, wieczorem też. Spowiedź modlitwa a KOCHANA MATECZKA uprasza u swojego SYNA trzeźwe dni CHWAŁA PANU
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
W spowiedzi właśnie o to chodzi, żeby mieć odwagę przed kimś się przyznać do swoich plugawych czynów. Tak to już jest, że kiedy pojawia się pokusa, diabeł zabiera nam wstyd. Gdy mamy się spowiadać, oddaje go nam. W spowiedzi trzeba ten wstyd przełamać.
Potrafimy znakomicie, perfekcyjnie znieczulić swoje sumienie. Grzech kamufluje się w człowieku, jak komórki rakowe, które rozwijają się bezboleśnie. Kiedy boli, bywa już za późno na leczenie. Bez zobaczenia swojego grzechu, nie ma nawrócenia. Zło najbardziej tego właśnie chce - bym się nim nie przejmował, przestał je dostrzegać, uznał za normalność, wręcz bym je polubił, uczynił przedmiotem chluby. To prosta droga do duchowej śmierci.
Misją Kościoła jest nie tylko głoszenie Bożego przebaczenia, ale przebaczanie grzechów w imieniu Boga. Spowiedź jest niesamowitym momentem, w którym możemy doświadczać działania Ducha Bożego. Bez Niego spowiedź byłaby tylko kolejną wersją psychoanalizy. Spowiedź to tylko pozornie rozmowa dwóch osób. Najważniejszy jest Ten Trzeci - Duch Boży. Działa po obu stronach kratek konfesjonału. Penitentowi pomaga rozpoznać grzech i pobudza do żalu i pragnienia poprawy. Spowiednikowi pozwala wypowiedzieć słowa rozgrzeszenia, które sprawiają to, co oznaczają. Słowo Boże prowadzi do konkretu. Więc warto zapytać siebie, kiedy ostatnio się spowiadałem. Jaka jest moja spowiedź? Czy wzywam Ducha Świętego na pomoc przy rachunku sumienia?
Diabeł ma nad nami władzę, gdy jesteśmy w stanie grzechu śmiertelnego. To właśnie grzech jest tym łańcuchem, który nas trzyma w niewoli Złego, to z jego powodu tracimy synostwo Boże, czyli obecność Boga w nas. Spowiedź połączona ze szczerą skruchą i rozgrzeszeniem pozwala nam odzyskać łaskę uświęcającą. Ponieważ Szatan boi się dobrze odprawionej spowiedzi, posługuje się wszystkimi posiadanymi przez siebie kartami, żeby do niej nie dopuścić. Najpierw diabeł ukazuje zło pod postacią dobra, zwodzi i nakłania do grzechu. Gdy zgrzeszysz, sumienie ci to wyrzuca i to jest moment niebezpieczny dla intryg szatańskich, ponieważ poczucie winy mogłoby cię skłonić do odbycia spowiedzi. Wtedy Szatan zabiera się do roboty i próbuje usprawiedliwić popełnienie grzechu, szepcze ci więc do ucha: ależ nie, nie zgrzeszyłeś, a poza tym nie mogłeś się oprzeć. I wtedy ponownie upadasz. Demon chce nie dopuścić do skruchy i spowiedzi. I czyni to na wszelkie możliwe sposoby. Mówi ci: odłóżmy ją na jutro, pójdziemy, kiedy indziej, jeszcze czas... Jest rzeczywiście bardzo przebiegły, bo niekiedy po odczekaniu kilku dni wyrzuty sumienia słabną, zapomina się o całej sprawie, cichnie głos sumienia, aż w końcu w ogóle przestaje ci on dokuczać i jesteś gotów do popełnienia kolejnego grzechu. Popełniasz jeden grzech za drugim, po tym procesie samousprawiedliwiania się sumienie już cię nie gryzie, ponieważ zostało stłumione i Szatan odniósł wielkie zwycięstwo. Jeśli potem Złemu nie udaje się odwieść cię od spowiedzi, robi wszystko, żeby to była zła spowiedź, bez szczerej skruchy, a nawet namawia do ukrywania najcięższych grzechów. Szatan namawia do milczenia i sekretu, do ukrycia najcięższych przewinień, ponieważ wie, że na spowiedzi penitent wyrzuca na zewnątrz całe zło, które ma w sobie, aby unicestwiło je miłosierdzie Boże, by spaliło się ono w miłości Boga. Jednak nawet gdy odbyliśmy dobrą spowiedź i w naszym sercu panuje pokój, Diabeł nie rozluźnia uchwytu. Zaczyna siać zwątpienie co do samej spowiedzi, chcąc zmącić ów głęboki pokój osiągnięty przez pojednanie z Bogiem. Szatan zazdrości ci tego pokoju, tej odzyskanej przyjaźni z Bogiem, i dlatego chce cię ich pozbawić; zaczyna gnębić cię nieuzasadnionymi wyrzutami, skrupułami i wątpliwościami co do wartości odbytej spowiedzi.
CHWAŁA PANU
Szczęśliwy trzeźwiejący alkoholik Antoni
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.