Ja bym nie nazwała tego okaleczeniem, przeciez jej piersi zostały odbudowane, czy tez poddane rekonstrukcji, jak kto woli, więc nie bedzie ona kompletnie 'płaska'. Bedzie wygladała (juz pewnie wyglada) normalnie z zewnatrz. Na tym polega ten zabieg, o ile mi dobrze wiadomo. W tym artykule są braki, moim zdaniem. W mojej rodzinie było wiele przypadków raka piersi i jajnika. Nie wie co czuje dziewczyna dwudziestoparolenia, u której wykrywają raka ten, kto przez to nie przechodził. Ja mam teraz niewiele ponad 30 lat, a juz dwukrotnie wykryto u mnie guzy na piersiach i komórki rakotworcze. Ludziom wycinane są różne narzady, tylko z piersiami w ogólnym odczuciu jest troche inaczej, bo stanowią one swego rodzaju atrybut kobiecości i bez nich kobieta jest traktowana troche 'ułomnie'. A jeśli ktoś oddaje nerkę do transplantacji członkowi rodziny i sam zostaje z jedną, też nie gwarancji, że 1) jemu samemu ta nerka nie byłaby kiedyś potrzebna, 2) że przeszczep się przyjmie i uratuje ukochana osobę... A ta osoba? Czy jest wtedy okaleczona? Tylko, że postronne osoby nic o tym nie beda wiedziały, bo nerki są w środku. Niestety, piersi są na zewnątrz i często się na nie spogląda...
Fajny temat do sondy sobie wybraliście. Coraz bardziej zbliżacie się poziomem do brukowców. Na takie pytanie ma prawo odpowiadać jedynie lekarz specjalista, z poza tym jak to często słyszę od ultra-pobożnych - "nie nam to osądzać" prawda? Aktorka mogła zrobić to po cichu, wstawić sobie protezy i nikt by nic nie wiedział. Dziś w internecie już zaczęła się dyskusja na temat ryzyka raka piersi i jajnika, a więc dzięki Angelinie świadomość została pobudzona w pewien sposób. A właściwie co jakiegoś księdza bioetyka obchodzą cycki aktorki? In vitro, aborcja już są zbyt oklepanymi tematami?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
W mojej rodzinie było wiele przypadków raka piersi i jajnika. Nie wie co czuje dziewczyna dwudziestoparolenia, u której wykrywają raka ten, kto przez to nie przechodził. Ja mam teraz niewiele ponad 30 lat, a juz dwukrotnie wykryto u mnie guzy na piersiach i komórki rakotworcze. Ludziom wycinane są różne narzady, tylko z piersiami w ogólnym odczuciu jest troche inaczej, bo stanowią one swego rodzaju atrybut kobiecości i bez nich kobieta jest traktowana troche 'ułomnie'. A jeśli ktoś oddaje nerkę do transplantacji członkowi rodziny i sam zostaje z jedną, też nie gwarancji, że 1) jemu samemu ta nerka nie byłaby kiedyś potrzebna, 2) że przeszczep się przyjmie i uratuje ukochana osobę... A ta osoba? Czy jest wtedy okaleczona? Tylko, że postronne osoby nic o tym nie beda wiedziały, bo nerki są w środku. Niestety, piersi są na zewnątrz i często się na nie spogląda...
A właściwie co jakiegoś księdza bioetyka obchodzą cycki aktorki? In vitro, aborcja już są zbyt oklepanymi tematami?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.