Często się z Panem nie zgadzam jako katolik, ale tym razem napisał Pan bardzo ważne słowa. Np. św. Jan od Krzyża również okazał posłuszeństwo, gdy zakazano mu nawet czytania czegokolwiek z wyjątkiem katechizmu, a i ten kazano czytać na głos pojedynczymi sylabami. Podporządkował się i w ten sposób powiększył łaski i wzbogacił swoje cnoty - dla swojej świętości i zbawienia innych.
Jana od Krzyża zamknięto w mniejszej od mysiej norki celi, karmiono w reflektarzu pod stołem jak psa, gadano mu pod celą że jest przez papierza ekskomunikowany , męczono tak że wychudł na tyle po 9 miesiacach iż mógł wyskoczyć z okna celi do fosy ... Był posłuszny do czasu kiedy Bóg mu nakazał uciec od prześladowców. Wybierał to co trudne i wybrał na dokończenie żywota zgromadzenie w którym przeor go nienawidził odcinał od leczenia od lekarza prześladował ponad ludzkie siły, niszczył aż doprowadził do jego śmierci. W tym objawia się tajemnica nieprawości a także łaski Bożej gdyż ow przeor nawrócił się ponoć w godzinie śmierci Sw Jana kiedy widział jak Janek odchodzi do Boga prosząc Boga za Niego. Im więcej człowiek znosi tym więcej jest mu dane.... Największą łaską od Boga jest podtrzymanie Miłosci w człowieku w czas prześladowania . Zadziwia mnie jak nieludzcy bywają wobec kogoś takiego ludzie "uduchowieni" . Obym ja sam nigdy nie był takim wobec kogokolwiek w doświadczeniu.
Na pewno te komentarze prasowe i inne mogą być krzywdzące zwłaszcza w sytuacji, że nie znamy całej prawdy. Niemniej trudno się zgodzić z takim podejściem, że cokolwiek się zdarzy to będzie dobre. Istnieje coś takiego jak zło, istnieje coś takiego jak ludzki rozsądek który mamy używać to rozeznania rzeczywistości. My ludzie Kościoła też popełniamy błędy i nie jestem pewien czy "tak to powinno działać" A już sugerowanie, że czyjaś drogą musi być taka a nie inna to już mocne nadużycie w stosunku do bliźniego... myślę, że gdyby Panu redaktorowi przytrafiło się to tzw "oczyszczenie" o którym pisze to pewnie byłby bardziej miłosierny dla innych...
"Cokolwiek postanowią przełożeni o. Augustyna, będzie dobre. Tak to działa."
Tutaj mamy typowy pozytywizm tak rozpowszechniony od SW2, który stawia człowieka ponad Bogiem, a prawo stanowione ponad prawem ustanowionym przez naszego Stwórcę. Jednak nikt nie stoi ponad Bogiem, przełożeni o. Pelanowskiego także nie.
Co do s. Faustyny, to doktorem Kościoła nie jest i pewnie nigdy nie będzie. Przeciwnie, głoszone przez nią orędzie było trzykrotnie potępiane.
Św. Tomasz z Akwinu, największy teolog, doktor Kościoła Chrystusowego, w swoich rozważaniach na temat posłuszeństwa pisał, że posłuszeństwo obowiązuje tylko w zakresie kompetencji przełożonych. Wyróżnił trzy jego rodzaje, trzeci z nich to właśnie posłuszeństwo we wszystkim, czyli posłuszeństwo diabelskie. Trzeba bowiem bardziej słuchać Boga niż ludzi [Dzieje Apostolskie 5:29], a przełożonych mamy obowiązek słuchać tylko w zakresie ich kompetencji i tylko, jeśli ich postanowienia są zgodne z prawem ustanowionym przez Boga, czy to prawem naturalnym, czy Boskim. http://www.newadvent.org/summa/3104.htm#article5
Posłuszeństwo jest cnotą tylko wtedy, kiedy jest sprawiedliwe. Także, jeśli przełożeni postanowią coś wbrew zakresowi ich kompetencji, o. Pelanowski nie ma obowiązku posłuszeństwa. A jeśli postanowią coś przeciwko prawu naturalnemu lub Bożemu, wtedy ma obowiązek niesłuchania.
Ale namieszałeś. Może św. Faustyna nie jest Doktorem Kościoła, ale św. Teresa z Avilla a i owszem. Ta od pokazywania Chrystusowi obelżywych gestów na polecenie spowiednika. To, o czym pisał św. Tomasz z Akwinu nie dotyczy w żadnym stopniu o. Pelanowskiego, bo ten ślubował bezwzględne posłuszeństwo swoim przełożonym. Nie ma zatem takiego zakresu kompetencji, który by jego przełożonym nie przysługiwał. A już na pewno nie jest to przeniesienie do innego klasztoru albo zakaz wypowiedzi.
Objawienie przekazane przez Pana Jezusa św. Faustynie żaden sposób nie pozostaje i nie może pozostawać w sprzeczności z Ewangelią, regułami zakonu czy nauką Kościoła, co zostało już stwierdzone w procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym św. Faustyny. Natomiast sprawę posłuszeństwa najlepiej wyjaśnia Św. Franciszek w zatwierdzonej Regule Zakonu Braci Mniejszych mówi: „ROZDZIAŁ X O UPOMINANIU I POPRAWIANIU BRACI Bracia, którzy są ministrami i sługami innych braci, niech odwiedzają i upominają swoich braci oraz pokornie i z miłością zachęcają ich do poprawy, nie nakazując im niczego wbrew ich sumieniu i naszej Regule. Bracia podwładni powinni pamiętać, że dla Boga wyrzekli się własnej woli. Przeto mocno im nakazuję, aby byli posłuszni swoim ministrom we wszystkim, co przyrzekli Panu zachowywać, a co nie sprzeciwia się ich sumieniu i naszej Regule.”
Nauka sw. Tomasza z Akwinu jest nauká przerazajácá. Sw. Tomasz z Akwinu glosil wprost, ze tylko ludzie uprzednio wybrani nieliczni predestynowani bedá niezawodnie zbawieni, reszta nie ma zadnych szans na Zbawienie, chocby swieci i Aniolowie modlili sié za nich. Tomasz ujmuje Pana Boga w kategoriach Arystotelesa jako pierwsza przyczyne samá w sobie na którá nic nie moze dzialac. Kosciol potepil predestynacjé na Soborze w Trydencie potem w XVII wieku potepiajac jansenizm a przeciez to sá poglady sw. Tomasza wyrazone w Sumie Teologicznej i sw. Augustyna obydwaj doktorzy Kosciola. Sw. Tomasz glosil wiele innych dziwnych pogladów w kwestii aborcji czy prostytucji, którá przyrównal do wychodka w domu, "smierdzi ale jakby go nie bylo to smierdzialby caly dom". On byl hrabiá, zwykli ludzie dla niego to masa z gory skazana na potepienie. Prostytutka, mniejsze zlo w sumie pozyteczna jej godnosc jako osoby sié nie liczy. To Faustyna powinna byc doktorem Kosciola a nie Tomasz, który glosil nauke o fatum ciázacym na czlowieku. Pan Bóg zakrywa pewne rzeczy przed madrymi i roztropnymi a objawia prostaczkom. Musimy modlic sie i podejmowac starania aby sw. Faustyna zostala ogloszona doktorem Kosciola.
Raduje się serce moje, a uśmiech mam od ucha do ucha, gdyż im większe trudności, tym potężniej objawi sie Chwała Boża.Proroctwa się wypełniają, a Bóg światła i znaków ojcu nie umniejsza ku pokrzepieniu.Nie ma co się rozczulać i buntować na Kościół, tylko wierzyć, ufać i modlić się za o. Pelanowskiego, Bóg z nim i Bóg wie co robi.
W tej jednej kwestii ma - jeżeli ktoś jako dowód na to, że ktoś mówi prawdę podaje okoliczność, że dostał bana, to wskazuję, że bana dostali dwaj, którzy mówili coś przeciwnego. Ot, po prostu, jak konsekwentnie, to konsekwentinie.
Mylisz się, o.Augustyn jako kapłan ma być posłuszny swojemu przełożonemu (nawet, gdy ten się myli) , tego wymaga od kapłana Bóg. Bóg do swoich dzieł potrzebuje jedynie naszego posłuszeństwa.
Wydaje mi się, że są ograniczenia dla wykonywania posłuszeństwa i dlatego zacytowałam powyżej św. Franciszka, który zaleca „aby byli posłuszni swoim ministrom we wszystkim, co przyrzekli Panu zachowywać, a co nie sprzeciwia się ich sumieniu i naszej Regule.” Zatem wykonując ślub posłuszeństwa nie wolno np. popełnić grzechu. Przełożony nie zastępuje przecież własnego sumienia. Myślę, że można to tak rozumieć i to samo dotyczy kapłanów, czy tak nie jest?
@ADAM - gdyby plan Boży zakładał ślepe posłuszeństwo, to nie byłoby potrzeby obdarzania człowieka ani wolną wolą, ani rozumem. Zgodzisz się pewnie też ze stwierdzeniem że panu Bogu nie jesteśmy do niczego potrzebni... skoro jest wszechmogący.
Bog zaplac ojcu Pelanowskiemu za jego swiadectwo i kazania. Pan Jezus kieruje kosciolem i nic sie nie dzieje na swiecie bez Jego zgody. Niech Pan Bog i Matka Najwietsza maja w opiece ksiedza Pelanowskiego.
Właściwie się z Panem Redaktorem zgadzam. Czytałem Dzienniczek s. Faustyny i dobrze pamiętam kwestie o posłuszeństwie. Zastanawia mnie jednak, czy akurat w przypadku o. Augustyna nie należałoby raczej pochylić się nad tym, co mówi. Wszak zakazu nie dostają duchowni, którzy nieraz otwarcie zaprzeczają jednoznacznym słowom Katechizmu bądź Pisma Świętego i którzy w lewicowych mediach począwszy od Tygodnika Powszechnego, a kończywszy na GW są ochoczo cytowani. Uciszane są z kolei głosy tych, którzy opierając się wprost na oficjalnym nauczaniu Kościoła wykazują błędy interpretacyjne oraz zamęt, który coraz bardziej się rozprzestrzenia. Kilka miesięcy temu nową funkcję dostał nieodżałowany ks. Gancarczyk. Dziś już widać, że dalsza dekonstrukcja redakcji (odejście ks. Jaklewicza) ma na celu uczynić z Gościa kolejne miałkie pismo. Niektórzy piszą, że Pan oraz redaktor Kucharczak będą następni w kolejce. Być może. Stąd nie mogę się oprzeć pokusie by nie interpretować Pańskiego tekstu w kluczu obaw o swoje stanowisko... Życzę odwagi, a o. Pelanowskiego właśnie za tą bezkompromisową odwagę podziwiam.
"Wszak zakazu nie dostają duchowni, którzy nieraz otwarcie zaprzeczają jednoznacznym słowom Katechizmu bądź Pisma Świętego i którzy w lewicowych mediach począwszy od Tygodnika Powszechnego, a kończywszy na GW są ochoczo cytowani" - nie? A ks. Boniecki i ks. Lemański?
" w lewicowych mediach począwszy od Tygodnika Powszechnego, a kończywszy na GW są ochoczo cytowan" - poza tym zawsze mnie zadziwia stawianie w jednym rzędzie TP i GW. To tak, jakby napisać, że GN blisko jest do jakichś pism narodowców.
Bo TP i GW to to samo/podobne środowisko, które wzajemnie się poklepuje po plecach. Wyborcza kiedyś miała 'zajawkę' TP (nie wiem czy teraz to jeszcze jest, bo od lat nie czytam). Publikują tam często Ci sami autorzy... Wielu ludzi uważa TP za 'religijny' dodatek Wyborczej i wydaje mi się, że nie są dalecy od prawdy.
Dzisiaj większość przełożonych zachowuje się ,delikatnie mówiąc dziwnie..tak jakby chceli zniszczyć katolików ...Choćby postulat otwarcia granic dla muzułmańskich tzw uchodźców...wcześniej poparcie dla uboju rytualnego...postulat niekarania kobiet za mordowanie dzieci nienarodzonych...Posłuszeństwo takim ludziom będzie nieposłuszeństwem Bogu
A ja osobiście nie rozumiem dlaczego mówiąc prawdę jest się uciszanym, a postępująca liberalizacja i pobłażliwość nawet w kręgach kościelnych jest powszechnie tolerowana.
Pozostaje mieć nadzieję, że tak jak w przypadku ojca Pio i innych, pamięć o nich będzie trwała w przeciwieństwie do tych, którzy w imię postępowego katolicyzmu, czyli islamu pomieszanego z poprawnością polityczną Zachodu, zamykają usta jednym, usuwają z katolickich gazet innych z nowym słowem - wytrychem poprawności na ustach: Kościół wie co robi. Kościół to ludzie i w dobie totalnego zamętu postmodernistycznego chrześcijanin, a szczególnie papież, biskupi i redaktorzy mediów katolickich nie powinni się chronić pod skrzydłami naszego Kościoła, a tłumaczyć, wyjaśniać i przede wszystkim jawnie głosić swoje poglądy i decyzje, a nie w strachu przed jawnością i ewangelicznym tak znaczy tak, a nie znaczy nie, wykorzystywać autorytetu Kościoła. Niestety co do Gościa Niedzielnego w pełni zgadzam się z opinią jednego z dyskutantów, GANA, powyżej.
Absolutnie błędna analogia. Nie można w tego rodzaju analizach abstrahować od powodów. Otóż nie było takiej sytuacji że o. Pio czy św. Faustyna głosili odważnie prawdy wiary a wszyscy na około nich chcieli by milczeli lub głosili błędy. Nie na tym polegała próba której zostali poddani. Nikt nie miał do nich pretensji, że głoszą coś co jeszcze kilka/kilkanaście lat temu było oczywistością. Te sytuacje są zupełnie nieporównywalne. To tak jakby mylić wybicie szyby jako akt wandalizmu z wybiciem szyby aby uratować gotujące się tam 2 letnie dziecko, bo rodzic poszedł do hipermarketu na zakupy. Zawsze trzeba analizować powody. Jakimowicz miałby rację gdyby w tym przypadku chodziło o jakieś "dzieło" Pelanowskiego, ale nie jak chodzi o obronę Wiary.
Absolutnie wszyscy, na których były nakładane przez przełożonych jakieś ograniczenia, byli przekonani, że bronią Wiary, Kościoła i samego Pana Boga. Po to jest posłuszeństwo, żeby to przekonanie weryfikować. Kto się z tym nie zgadza, nie zgadza się z całym nauczaniem Kościoła i świętych.
Absolutnie wszyscy, którzy nakładali na swoich podwładnych jakieś ograniczenia, byli przekonani, że bronią Wiary, Kościoła, samego Pana Boga. Po to jest posłuszeństwo, żeby to przekonanie weryfikować. Kto się z tym nie zgadza, nie zgadza się z całym nauczaniem Kościoła i świętych.
@FSDA: Coś Ci nie wyszło... Posłuszeństwo przełożonych względem podwładnych? Nie rozumiem drugiej połowy Twojej wypowiedzi, chociaż jestem jej skromnym autorem :)
A do rzeczy - nie mówimy teraz o sumieniu tych, którzy nakładają na podwładnych ograniczenia. Niewykluczone, że człowiek, który zdecydował o przeniesieniu o. Augustyna działał w skrajnie złych intencjach i zostanie za to potępiony. Nie wiemy tego i długo jeszcze się nie dowiemy. Ale dla o. Augustyna nie ma to najmniejszego znaczenia - ma zachować posłuszeństwo i tyle, a jeśli uważa, że musi okazać nieposłuszeństwo, bo jego obecność we Wrocławiu i aktywność w internecie ma na celu obronę Wiary, Kościoła i Pana Boga, to strasznie grzeszy.
nie rozumiem dlaczego miesza się tutaj ojca Augustyna czy się zgadza z decyzją przełożonych czy też nie, czy grzeszy czy też nie, przecież on się kompletnie nie wypowiada więc posłusznie jak widać przyjął decyzje przełożonych, grzechem są takie insynuacje co do jego osoby,
Pomieszanie z poplątaniem. To, że w przytaczanych przez Pana przykładach zakazy wychodziły na dobre, to nie znaczy, że same były dobre. Łatwo przecież sobie wyobrazić, że wydający zakaz przełożony, wydaje go w złej wierze, chcąc kogoś zgnębić - popełnia wtedy grzech i taki zakaz nigdy nie będzie "dobry". Oczywiście Pan Bóg i z tego może wyprowadzić dobro, ale to inna kwestia.
Manipulacja dziennikarska "kwitnie", oczywiste jest że w kościele i zakonie obowiązują pewne zasady i reguły i posłuszeństwo jest pierwszorzędne, co do tego chyba nikt wierzący nie ma wątpliwości, nie mniej jednak zamęt i obłuda wśród hierarchów kościoła jest faktem , którego nie da się zwyczajnie pominąć i udawać że problemu nie ma, takich kapłanów jak ojciec Augustyn jest obecnie jak na lekarstwo, wierzę że cała ta sytuacja jego uświęci.
Amen :) ja też kocham O Augustyna..za wszystkie słowa , które P Bóg przemówił przez niego..P Bóg wie co robi.. i przygotowuje go ... a posłuszeństwo najważniejsze ..AMEN
Umilkł głos, który zamiast zmian paradygmatu Kościoła i pogłębiania istniejącego już zamętu twardo trzymał się Chrystusa Ufałem temu kapłanowi i sercem czułem, że przemawia w Duchu i Prawdzie. Wypadałoby napisać tekst w czym diagnoza stanu Kościoła, którą wygłaszał o. Augustyn rozmijała się z prawdą, a nie filozofować. Mamy słuchać uśmiechniętych pasterzy zafascynowanych nowym i wbijających nam do głowy, że wszystko jest i będzie dobrze. Problem polega na tym, że droga watykańska i Droga Chrystusowa w sposób oczywisty się nie pokrywają, a nie na słuszności badź nie uciszenia o. Augustyna, czy emocjonalności i kulturze komentarzy w jego sprawie
CAŁY KOMENTARZ JEST W EWANGELII: Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: "Sługa nie jest większy od swego pan. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. 22 Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. 24 Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. 25 Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu4. Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.
Do @KRYSTYNA TETZLAFF To Świat czy Matka Kościół (hierarchiczny) znienawidził o. Pelanowskiego? Bo albo przełożeni o. Augustyna reprezentują świat, a wtedy nie powinni być jego przełożonymi w Kościele, albo reprezentują Kościół, a ten przyjmie najbardziej bolesne słowa prawdy o sobie - w pokorze! Nauczyliśmy się, że przełożeni dla naszej pokory mogą zamknąć nam usta, a w czym przejawia się ich pokora? Nie mogą znieść prawdy? Faktycznie o. Pio podporządkował się nawet niesprawiedliwym wyrokom - lecz ci, którzy nie byli zakonnikami i kochali o. Pio - walczyli o niego, Czy słusznie? Odnieśli zwycięstwo, a że sprawa przyniosła Kościołowi kompromitację - cóż "tonący brzytwy się chwyta". Trzeba było, aby hierarchowie ceniący tak pokorę podwładnych wiedli życie, któremu kompletnie nic nie można zarzucić. No ale od stawiania wymagań to są ci, którzy zostali ku temu powołani. Trzeba przyznać, że o. Augustyna albo doskonale zna Matkę Kościół albo ma dar proroczy - przewidział, że zamkną mu usta... Mówił o tym.
Kochany Ojciec Augustyn Pelanowski jest w rękach Boga, bo jest Jego prorokiem i umiłowanym dzieckiem. Nigdy nie zapomnimy o nim w modlitwach, Pan Bóg i tak się nim posługuje, wcześniej słowem, dziś milczeniem. Niebawem wszyscy zobaczą, że miała rację i mówił z Ducha Świętego. Najwyższy szacunek dla o. Augustyna! Nikt nie zagłuszy w nim samym Bożego Ducha Świętego, a On działa nawet z głuchej wsi i przez milczenie. Ma zamknięte usta dla nas, ludzi, ale otwarte serce - pewnie jeszcze szerzej niż wcześniej. W tej ciszy na pewno o. Augustyn wzrasta duchem - przygotowany na kolejne doświadczenia, jakie Bóg dopuszcza w tym czasie oczyszczenia Kościoła. Ja wierzę, że jeszcze przemówi!
Ojciec Augustyn otworzył mi moje oczy na Jezusa . To Święty człowiek między nami. Zawdzięczam Mu tak wiele a najpiękniejsze jest to że mówi o Bogu tak iż jego słowa docierają wprost do ludzkiego serca.
O. Augustyn burzył u ludzi wygodne odrętwienie i poczucie fałszywego bezpieczeństwa. Zapalał ludzi do stanięcia twarzą do swoich grzechów i słabości. Nie spotkałem większej bezkompromisowości w wierze. Z takimi ludźmi można się nie zgadzać, ale oni są konieczni dla zdrowia Kościoła. Ewidentnie obawiano się wchodzić w polemikę, bo mało kto tak zna Pismo Święte, historię i ma taki ogień w sercu. Nie chcę nikogo oskarżać, ale, wg mnie, "letniość" się wystraszyła, poderwała i zadziałała z rzadko obserwowaną skutecznością.
Kocham Cię Ojcze Augustynie! Z wiarą i pokorą przyjmuje decyzję Świętego Powszechnego i Apostolskiego Kościoła, a w mojej dzisiejszej modlitwie, Panu Bogu w Trójcy Jedynemu, polecam opiekę nad Tobą i dalszą Twoją posługą. Jezu Ufam Tobie.
"Trzeba założyć okulary wiary", ale jakiej wiary? Jeżeli katolickiej zgodnej z odwiecznym Magisterium, to wtedy okaże się, że od 50-lat posoborowie to już nie jest wiara katolicka ale czysty modernizm potępiony przez KK w postaci papieży bł. Piusa IX, i św. Pisa X. Także miejcie odwagę spojrzeć przez pryzmat prawdziwej katolickiej wiary a nie ersatzu przygotowanego w lożach przez masonerię.
cóż Sw Franciszek żył przed Vaticanum II a tak samo miał wiele do zrobienia jak i teraz jest . Nie można myśleć kategoriami co złego to sobór Watykański, a taką dogmatykę wprowadzają niektóre grupy podążające w kierunkach herezji
Tylko czy to jeszcze Kościół nakłada te zakazy, czy masoneria w KK, która z prawa jest ekskomunikowana- czy taki zakaz jest prawny czy tez to jest bezprawie?
każdego kto sercem szczerym będzie żył Ewangelią spotkaja prześladowania a tego co ma odwagę mówić spotka diabelska złośliwość . O Pelanowski wg słów które głosił jest tego znakomicie świadomy. Ta próba dotyczy tak samo Jego jak i Jego przełozonych. Jestem osobiście niezmiernie zgorszony tym jakich ludzi wybiera się na przełożonych w Kościele - niestety takich którzy ewidentnie nie przeszli próby wiary gdyż ich sposób zycia reakcje i zachowanie ( kiedy czują się swobodnie i wiedzą że mogą sobie na nie pozwolić) biegunowo odbiegają nie tylko od owoców Ducha Świętego ale nawet od zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Instytucja Kościoła jest w tragicznym stanie moralnym ! To jest fakt bezsprzeczny o którym mówię z wielkim bólem. Do kogo dziś Bóg powie jak do św Franciszka - " napraw mój Kościół" ten będzie miał równie trudne zadanie co św Franciszek. Niestety hiearchia Kościelna jest bardzo zepsutą i zadufana w sobie a Kościół jest mocny w tych prześladowanych nie w tych medialnych maskotkach najprzewielebniejszych najwychwalańszych napompowanych pochlebstwami przełożonych
Ja bardzo pragne spotkać się z o. Augustynem i porozmawiać, a nie mam takiej mozliwości z powodu tego co sie stało. Czy ktoś z przełozonych o. Augustyna pomyslał o tym? Jest to jedyny kapłan, który mógłby mi pomóc w obecnej sytuacji. Czy kogos to interesuje?
Pan Jezus czuwa nad swoim Kościołem. Choćby wszystko się waliło.... to tak ma być. To jest próba, to jest oddzielanie ziarna od plew. Pamiętajcie! Nie opuszczajcie kościoła!!!
Redaktor Jakimowicz napisał :"Augustyn ma zakaz? Dobrze. Nie ma zakazu? Dobrze" Z logika to nie ma nic wspólnego .Jeżeli coś np ów np ów "zakaz dla ojca Augustyna" jest dobrem to brak tego zakazu jako zaprzeczenie dobra musi być uznany za Zło.Tertium non datur .Są takie momenty Redaktorze w ktorych nie możemy sie zasłaniac wygodnymi formułkami ale badaĆ gdzie jest Prawda!! To w realiach tej sprawy oznacza że powinien Pan okreslic czy ojciec Pelanowski ma rację w swoich wystąpieniach bo głosi Ewangelię i dlatego zakazanie mu pracy duszpasterskiej jest złem albo powinien Pan wskazać ze ojciec Pelanowski nie głosi prawdziwej nauki Chrystusa i dlatego zakaz jego przełożonych jest ok . Pański tekst to nic innego jak odzwieciedlenie "filozofii aby nie skłamac ale i prawdy nie powiedzieć .Czy to przystoi katolikowi którego wiążą wszak słowa Chrystusa : wasza mowa niech będzie tak tak lub nie nie ..... ?
Cierpię głód kazań z mocą, które gromią grzech nawet mój prywatny, a brzydzę się okrągłymi słowami omijajacymi grzechy. O. Pelanowski to drogowskaz dla nas grzeszników. Dziękuję Dobremu Bogu za niego.
A ja chciałabym tylko wiedzieć jedno: czy MA zakaz, czy NIE MA zakazu. To, co można znaleźć obecnie w internecie na ten temat, to są wszystko plotki. A ja się plotką brzydzę. Dziś ostrzegał mnie spowiednik, żebym uważała, bo Ojciec A. ma zakaz. Niedawno na ogłoszeniach z ambony słyszałam, że "musi ukrywać się za granicą". Chciałabym, kurczę blade, dowiedzieć się, jaka jest PRAWDA, ale w tym przypadku widzę, że żądam za wiele...
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Marcin JakimowiczDODANE 11.06.2018AKTUALIZACJA 12.06.2018
Im więcej człowiek znosi tym więcej jest mu dane.... Największą łaską od Boga jest podtrzymanie Miłosci w człowieku w czas prześladowania . Zadziwia mnie jak nieludzcy bywają wobec kogoś takiego ludzie "uduchowieni" .
Obym ja sam nigdy nie był takim wobec kogokolwiek w doświadczeniu.
Tutaj mamy typowy pozytywizm tak rozpowszechniony od SW2, który stawia człowieka ponad Bogiem, a prawo stanowione ponad prawem ustanowionym przez naszego Stwórcę. Jednak nikt nie stoi ponad Bogiem, przełożeni o. Pelanowskiego także nie.
Co do s. Faustyny, to doktorem Kościoła nie jest i pewnie nigdy nie będzie. Przeciwnie, głoszone przez nią orędzie było trzykrotnie potępiane.
Św. Tomasz z Akwinu, największy teolog, doktor Kościoła Chrystusowego, w swoich rozważaniach na temat posłuszeństwa pisał, że posłuszeństwo obowiązuje tylko w zakresie kompetencji przełożonych. Wyróżnił trzy jego rodzaje, trzeci z nich to właśnie posłuszeństwo we wszystkim, czyli posłuszeństwo diabelskie. Trzeba bowiem bardziej słuchać Boga niż ludzi [Dzieje Apostolskie 5:29], a przełożonych mamy obowiązek słuchać tylko w zakresie ich kompetencji i tylko, jeśli ich postanowienia są zgodne z prawem ustanowionym przez Boga, czy to prawem naturalnym, czy Boskim. http://www.newadvent.org/summa/3104.htm#article5
Posłuszeństwo jest cnotą tylko wtedy, kiedy jest sprawiedliwe. Także, jeśli przełożeni postanowią coś wbrew zakresowi ich kompetencji, o. Pelanowski nie ma obowiązku posłuszeństwa. A jeśli postanowią coś przeciwko prawu naturalnemu lub Bożemu, wtedy ma obowiązek niesłuchania.
To, o czym pisał św. Tomasz z Akwinu nie dotyczy w żadnym stopniu o. Pelanowskiego, bo ten ślubował bezwzględne posłuszeństwo swoim przełożonym. Nie ma zatem takiego zakresu kompetencji, który by jego przełożonym nie przysługiwał. A już na pewno nie jest to przeniesienie do innego klasztoru albo zakaz wypowiedzi.
Natomiast sprawę posłuszeństwa najlepiej wyjaśnia Św. Franciszek w zatwierdzonej Regule Zakonu Braci Mniejszych mówi:
„ROZDZIAŁ X
O UPOMINANIU I POPRAWIANIU BRACI
Bracia, którzy są ministrami i sługami innych braci, niech odwiedzają i upominają swoich braci oraz pokornie i z miłością zachęcają ich do poprawy, nie nakazując im niczego wbrew ich sumieniu i naszej Regule. Bracia podwładni powinni pamiętać, że dla Boga wyrzekli się własnej woli. Przeto mocno im nakazuję, aby byli posłuszni swoim ministrom we wszystkim, co przyrzekli Panu zachowywać, a co nie sprzeciwia się ich sumieniu i naszej Regule.”
A do rzeczy - nie mówimy teraz o sumieniu tych, którzy nakładają na podwładnych ograniczenia. Niewykluczone, że człowiek, który zdecydował o przeniesieniu o. Augustyna działał w skrajnie złych intencjach i zostanie za to potępiony. Nie wiemy tego i długo jeszcze się nie dowiemy. Ale dla o. Augustyna nie ma to najmniejszego znaczenia - ma zachować posłuszeństwo i tyle, a jeśli uważa, że musi okazać nieposłuszeństwo, bo jego obecność we Wrocławiu i aktywność w internecie ma na celu obronę Wiary, Kościoła i Pana Boga, to strasznie grzeszy.
Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.
To Świat czy Matka Kościół (hierarchiczny) znienawidził o. Pelanowskiego? Bo albo przełożeni o. Augustyna reprezentują świat, a wtedy nie powinni być jego przełożonymi w Kościele, albo reprezentują Kościół, a ten przyjmie najbardziej bolesne słowa prawdy o sobie - w pokorze!
Nauczyliśmy się, że przełożeni dla naszej pokory mogą zamknąć nam usta, a w czym przejawia się ich pokora? Nie mogą znieść prawdy?
Faktycznie o. Pio podporządkował się nawet niesprawiedliwym wyrokom - lecz ci, którzy nie byli zakonnikami i kochali o. Pio - walczyli o niego, Czy słusznie? Odnieśli zwycięstwo, a że sprawa przyniosła Kościołowi kompromitację - cóż "tonący brzytwy się chwyta". Trzeba było, aby hierarchowie ceniący tak pokorę podwładnych wiedli życie, któremu kompletnie nic nie można zarzucić. No ale od stawiania wymagań to są ci, którzy zostali ku temu powołani.
Trzeba przyznać, że o. Augustyna albo doskonale zna Matkę Kościół albo ma dar proroczy - przewidział, że zamkną mu usta... Mówił o tym.
Nie można myśleć kategoriami co złego to sobór Watykański, a taką dogmatykę wprowadzają niektóre grupy podążające w kierunkach herezji
Instytucja Kościoła jest w tragicznym stanie moralnym ! To jest fakt bezsprzeczny o którym mówię z wielkim bólem.
Do kogo dziś Bóg powie jak do św Franciszka - " napraw mój Kościół" ten będzie miał równie trudne zadanie co św Franciszek.
Niestety hiearchia Kościelna jest bardzo zepsutą i zadufana w sobie a Kościół jest mocny w tych prześladowanych nie w tych medialnych maskotkach najprzewielebniejszych najwychwalańszych napompowanych pochlebstwami przełożonych
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.