Pan Bóg już dawno dał nam wszystko co potrzeba, abyśmy mieli ochronę przed złem, ale my z powodu naszego egoizmu i głupoty, wolimy zło, bo myślimy że zło jest dla innych, a nie dla nas.

To pytanie nie jest przewrotne, choć żydzi je za takie mieli. Może je zadali z woli Boga, aby dać okazję Panu Jezusowi do wypowiedzenia prawdy o małżeństwie. My obecnie jesteśmy już o wiele poniżej w pojęciu małżeństwa, niż ówcześni żydzi. Pan Jezus wyraźnie mówi, że człowiek opuści ojca i matkę i połączy się ze swoją żoną, a więc nie skoczy najpierw tu i tam, a potem ewentualnie... Małżeństwo jest to kobieta i mężczyzna złączeni miłością dziewiczą, która jest darem Boga dla ludzi, aby w tej miłości poczynało się ludzkie życie. Nic innego małżeństwem nie jest. Nie jest też wtedy potrzebne pytanie: Czy wolno oddalić swoją żonę, bo w małżeństwie nie ma takiej opcji. Miłość małżeńska, to miłość od Boga i jest nierozerwalna. Kościół coraz bardziej popada w błogosławienie jako małżeństw spółek egzystencjalno-seksualnych, które są bardzo nietrwałe, bo są oparte na egoizmie i kościelni edukatorzy usiłują ratować to, co już zupełnie nie trzyma się kupy. Najbardziej groteskowym wymysłem Kościoła, jest tzw. unieważnienie małżeństwa. Małżeństwa nie da się unieważnić. Jeżeli prawidłowo po chrześcijańsku wychowuje się dzieci i młodzież, to one będą zawierały prawdziwe małżeństwa, albo pozostaną w stanie bezżennym.