• Gabriela
    19.04.2018 18:46
    Z cierpienia nie rodzi się radość. To niebezpieczny mit. Podobnie jak stwierdzenie: "nie ma już między nimi ziemskiego Jezusa". Owszem, Jest. Zmartwychwstał. Pokazuje rany nie po to, aby gloryfikować i ubóstwiać cierpienie, ale by przekonać wątpiących, że to naprawdę On. Ten sam. To tylko ich oczy "są na uwięzi" przesłonięte bielmem dopiero co przeżytego cierpienia. Cierpienia, które raczej zamyka niż otwiera, raczej zasłania niż ujawnia. Które, jak przed śmiercią napisał ks. Tischner, nie uszlachetnia. Jeżeli w końcu w człowieku zwycięża radość, to jej źródłem bynajmniej nie jest cierpienie. Ono po prostu przestaje mieć znaczenie wobec faktu spotkania żywego Jezusa. Boga.
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.