Samochody są dużo bardziej niebezpieczne, tylko nie zdarza się raczej, że zginie aż tyle osób w jednym wypadku. Ale na świecie w ciągu miesiąca znacznie więcej osób ginie w samochodach niż rocznie - w samolotach.
Ta dysproporcja jest o wiele większa. W wypadkach lotniczych ginie na ogół po kilkaset osób rocznie. Najgorsze lata to 1973 (2429 osób) i 1985 (2331 osób) - to już dawno temu. Natomiast w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad milion osób rocznie. Proporcja jest więc ponad tysiąc do jednego na niekorzyść samochodów.
W innym zestawieniu (tu mam dane tylko z USA) mamy, w przeliczeniu na miliard przebytych kilometrów: 0,05 osób zabitych w samolotach 3,1 osób zabitych w wypadkach samochodowych. Proporcja prawie sto do jednego znów na niekorzyść samochodów.
Nie ode mnie zależy kiedy umrę. To Pan Bóg jest wyłącznym panem życia i śmierci, więc czego miałabym się bać. Większość ludzi umiera w szpitalu, a bardzo wiele lat temu pewna jugosłowiańska stewardessa jako jedyna uratowała się z katastrofy samolotu spadając - jak wszyscy - z 10 tys. metrów:)
...słyszałam o takim wypadku właśnie, że jako jedyna uratowała się stewardessa - podobno wpisała się w zbocze (spadała pod tym samym katem,pod jakim było nachylone zbocze) - 1 stopień różnicy w jedną, lub drugą stronę i byłoby po niej. Miała żyć...
Kiedyś się zbytnio nie bałam, ale teraz już tak. Kiedyś nie widziałam powodów, dla których z samolotem mogłoby się stać coś złego. Teraz wiem, że ktoś ma powody, aby samoloty spadały, lub znikały bez śladu.
Nie chodzi raczej o strach przed samą śmiercią, tylko sposobem tej śmierci. Perspektywa np spadania przeraża mnie bardziej niż wypadek samochodowy. Boję się i staram się nie latać jeśli nie muszę.
Ze statystyk sprzed kilku lat zapamiętałem, że w Polsce średnio na drogach ginie od 40 do 60 osób. Bywały też lata, że mniej więcej taka sama ilość ginęła w ciągu kilku dni w tzw. "weekendzie majowym". Do tego jeszcze trzeba doliczyć rannych. Faktem jest, że katastrofy samolotowe znacznie silniej oddziaływają na wyobraźnię. Do statystyk drogowych zdążyliśmy się już przyzwyczaić, niestety...
Kilkakrotnie leciałam samolotem, bo musiałam. Za każdym razem było mi słabo ze strachu, bo wiem że w razie czego nie mam żadnej szansy - a na ziemi jednak szanse są wyjść z wypadku). Brałam Relanium od mamy lub serwowałam sobie buteleczkę wina roznoszoną przez stewardessy, pomagało trochę ale pomogłyby mi raczej ze 2 takie buteleczki, tylko głupio mi było prosić o kolejną.
Ja się nie nadaję do latania i już i teraz jak nie muszę już latać samolotami,to wogóle nie latam. Mój maż ma podobne zdanie i nie chce wsiadać do samolotu. Na Wakacje wolimy pojechać w Beskidy niż latać w tropiki (zresztą nawet na Beskidy w tym roku nas nie stać).
Mi nie odpowiada latanie samolotem, bo po prostu się boję. Z racji wykonywanego zawodu muszę kilka razy w roku korzystać z tego środka transportu. Jak już mam lecieć, to bezpośrednio przed startem wypijam 200 ml czystej wódki i idę zaraz spać. Zaznaczam, że w innych przypadkach nie piję raczej alkoholu, co najwyżej piwo do gryla.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
W innym zestawieniu (tu mam dane tylko z USA) mamy, w przeliczeniu na miliard przebytych kilometrów:
0,05 osób zabitych w samolotach
3,1 osób zabitych w wypadkach samochodowych.
Proporcja prawie sto do jednego znów na niekorzyść samochodów.
Boję się i staram się nie latać jeśli nie muszę.
Ja się nie nadaję do latania i już i teraz jak nie muszę już latać samolotami,to wogóle nie latam. Mój maż ma podobne zdanie i nie chce wsiadać do samolotu. Na Wakacje wolimy pojechać w Beskidy niż latać w tropiki (zresztą nawet na Beskidy w tym roku nas nie stać).
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.