"Kochana" - większość, pewnie jakieś 90% skoczków jest osobami wierzącymi, a na pewno tak z 50% z nich przestrzega Boskich Przykazań i prowadzi chrześcijański tryb życia... I wszyscy oni na pewno proszą szczerze w swoich modlitwach Boga o pomoc w zwycięstwie... Bóg to PODSTAWA. Ale - poza tym potrzebne są jeszcze ZDOLNOŚCI, TALENT, UMIEJĘTNOŚĆ i SAMOZAPARCIE, PRZEOGROMNE SAMOZAPARCIE... To wszystko razem daje dobre rezultaty... Jak to mówią: chcąc stworzyć chrześcijańską rodzinę nic nie da siedzenie przez cały dzień w kościele, jeżeli Twoje dzieci będą chodziły głodne i brudne, a Twój mąż po powrocie z pracy nie znajdzie w Tobie żony, ale obcą kobietę z głową przepełnioną pustymi frazesami... Trzeba patrzeć w niebo, mierzyć wysoko, ale trzeba również twardo stąpać po ziemi...

"Bez pracy skoczków i ich oparcia się na Bogu,nie było by tych wyników.Gdyby to zależało tylko od trenera to niech spróbuje potrenować mnie to może też zdobędę złoto."
kochana
oprzyj się na Bogu, to ani trener nie będzie ci potrzebny